17 - Drogi pamiętniczku...

694 54 13
                                    

Następnego dnia Jisung czuł się lekko lepiej, lecz dalej miał katar i podwyższoną temperaturę. Nudził się okropnie gdyż jego brat był na zajęciach, Felixa nie było w domu, a Minho, jako że dalej miał wolne, siedział w domu, ale raczej nie chciał przebywać z rozchorowanym Hanem. Dla niego i tak było wystarczające to, że specjalnie pojechał dla niego po leki, więc po prostu przebywał w swoim pokoju.

Jisung wstał z łóżka, lecz zrobił to nieco za szybko, gdyż zrobiło mu sie ciemno przed oczami. Usiadł na chwilę i złapał się jedną ręką za głowę czekając, aż znów będzie wiedzieć normalnie. Przestraszył się lekko, gdy poczuł mrowienie we wszystkich kończynach, a ciemność dalej nie ustawała. W końcu jednak widział normalnie, więc odetchnął z ulgą i tym razem wstał powoli. Nie wiedział zbytnio, co ma ze sobą zrobić, więc wyszedł z pokoju.

Postanowił bardziej się rozejrzeć po posiadłości, licząc na to, że znajdzie coś ciekawego. Przeszedł na korytarz, na którym znajdowały się pokoje Minho i Felixa, dopiero teraz zdając sobie sprawę, że w tej części domu jeszcze go nie było. Zdziwił się na widok drzwi, które były tuż obok drzwi do pokoju Yongboka, gdyż po jego i jego brata stronie takich nie było. Będąc ciekawym, co się za nimi znajduje - otworzył je.

Jego oczom okazały sie dosyć strome i wąskie schody na górę. Znalazł ręką włącznik od światła i go wcisnął, po czym wszedł powoli na strych. Rozejrzał się dookoła, widząc pełno zakurzonych pudeł i starych mebli, które były przykryte białymi płachtami. Będąc jeszcze bardziej ciekawym, zaczął przeszukiwać pudła. W niektórych były jakieś stare dokumenty, stara biżuteria, czy też ozdoby świąteczne. Jednak w jednym z kartonów, znalazł coś, czego się kompletnie nie spodziewał.


W tym czasie Minho zszedł na dół, czując narastający głód. Wszedł do kuchni akurat gdy kucharka położyła obiad i szklankę wody na tacy. Gdy zobaczyła mężczyznę od razu się do niego uśmiechnęła, wzięła tacę do rąk i podeszła do bruneta.

— O witaj, kochanieńki. Mógłbyś to, proszę, zanieść Jisungowi? Ja muszę zrobić jeszcze obiad dla reszty, a nie wiem gdzie się podziała pokojówka. — mówiła bardzo szybko, praktycznie wciskając tacę do rąk Minho.

— Ale... — zastygł w miejscu z tacą w rękach, patrząc jak kobieta już przygotowuje różne składniki.

— O! I jak byś mógł, to przypomnij mu, żeby wziął leki, jeśli jeszcze tego nie zrobił. Dziękuję, jesteś kochany.

— Jasne. — powiedział krótko, po czy, westchnął i skierował się powoli w stronę pokoju Jisunga.

Wszedł po schodach uważając, aby się nie wywalić, po czym bez pukania wszedł do pokoju blondyna. Zmarszczył brwi w zdziwieniu, gdy go tam nie zastał. Odłożył tacę na stolik nocny i spojrzał na szparę między podłogą a drzwiami od łazienki. Gdy zobaczył, że w pomieszczeniu jest ciemno, lekko się przeraził. 

Sprawdził jeszcze na wszelki wypadek łazienkę, po czym garderobę. Wszedł nawet do pokoju Jeongina i do drugiej łazienki. Sprawdził mały salon i nawet zszedł na dół przeszukując wszelkie pomieszczenia, pytając pokojówki, czy widziała Jisunga. Z każdym pustym pomieszczeniem, coraz bardziej panikował. Kompletnie nie wiedział, co mogło wpaść do głowy choremu blondynowi, który nawet nie wiadomo, czy wziął leki.

Wszedł znów na górę, jeszcze raz sprawdzając jego pokój. Z braku laku, sprawdził nawet i swój i Felixa, myśląc, że może chory Han, mógł pomylić pomieszczenia. Gdy wyszedł z pokoju swojego brata, zauważył uchylone drzwi, za którymi były schody. Wszedł szybko na górę, gdzie zobaczył Jisunga klęczącego na podłodze, który tak bardzo był zainwestowany w czytanie, że nawet zauważył Minho.

Till Death Do Us Part ▮ MinsungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz