27 - Noc poślubna

1.3K 62 117
                                    

O godzinie trzeciej w nocy, na weselach zwykle nie ma już większości gości. Tak było i w tym przypadku. Wynajęty zespół pojechał, goście z dziećmi, ci starsi oraz ci zmęczeni i pijani - również wrócili do swoich domów lub do pokoi w hotelu. Na sali została już tylko para młoda i ci najbardziej wytrzymali goście, którym było jeszcze za mało zabawy.

Wcześniej wspomniana para młoda znów siedziała przy swoim stoliku, będąc zmęczonymi po godzinie tańczenia ze sobą, bo w końcu znaleźli na to czas. Po ich bokach siedzieli, równie zmęczeni, świadkowie. Trwali tak, nie rozmawiając ze sobą, a jedyne co było słychać, to muzyka puszczana z głośników, która na końcu sali, nie była aż tak głośna.

Każdy z nich był pogrążony we własnych myślach i każdy się lekko uśmiechał. Przez ich głowy przepływały miłe wspomnienia z wczorajszego i już dzisiejszego dnia. Jako pierwszy, z własnych myśli, wyrwał się Jisung. Blondyn spojrzał najpierw na Chana, który siedział z łokciami opartymi o stół i głową o swoje ręce, uśmiechając się lekko, mając wzrok skierowany gdzieś na parkiet.

Zaczął sobie przypominać wszystkie sytuacje, w których widział swojego brata oraz Chrisa i zaczął zastanawiać się nad ich zachowaniem. Im głębiej analizował, tym bardziej utwierdzał się w przekonaniu, że między tą dwójką coś jest i że obaj się sobie podobają. Mimo, że nie znał zbytnio Chana, to zawsze wydawał się mu on być dobrą osobą. Cieszył się więc, że jego brat poznał takiego kogoś i że, być może, będzie miał szansę na bycie we wspaniałym związku.

Następnie spojrzał na swojego męża, który miał lekko spuszczoną głowę, zamknięte oczy i lekki uśmiech wymalowany na twarzy, znów wyglądając, jakby spał. Mając w końcu okazję, przetańczył z nim ostatnią godzinę i bawił się niesamowicie. Jak wcześniej nie był pewny w stawianych krokach, tak przy Minho był w stanie się rozluźnić i dać się ponieść muzyce, a było to wspaniałe uczucie, które tylko było spotęgowane bliskością bruneta.

W końcu spojrzał na Hyunjina. Różowo-włosy siedział w podobnej pozycji do Chana, tylko że Hwang miał zamknięte oczy i lekko się bujał na boki w rytm muzyki. Jisung zmrużył oczy podejrzliwie, przypominając sobie o jednej, ważnej sytuacji, której był świadkiem.

— Ej, Jinnie... — zaczął, a ten otworzył lekko oczy i spojrzał na przyjaciela.

— Hmm? — mruknął, a słysząc głosy mężczyzn, Chris i Minho na nich spojrzeli, będąc ciekawym ich rozmowy.

— To Ty jesteś w końcu z tym Felixem, czy nie? — spytał, jakby z oburzeniem, po czym wskazał na niego grożąco palcem. — Widzieliśmy z Minho-hyungiem, jak się obściskiwaliście po zjedzeniu tortu, więc się nawet nie próbuj wymigać z odpowiedzi.

Hyunjin uśmiechnął się nieśmiało, wyprostował się na krześle i westchnął, jakby przygotowując się na ważne ogłoszenie. Zawahał się chwilę, czy aby na pewno, chce odpowiadać na to pytanie, czując na sobie morderczy wzrok Minho, lecz w końcu odchrząknął.

— Tak. Oficjalnie jesteśmy w związku. — odpowiedział, po czym uśmiechnął się szerzej.

Nagle do stolika podszedł Felix, który jak gdyby nigdy nic, usiadł na kolanach Hyunjina, wzdychając ciężko. Hwang owinął swoje ręce wokół talii blondyna, a ten objął go ręką, aby było im wygodniej.

— O wilku mowa. — Minho poruszył brwiami i spojrzał znacząco na swojego brata.

— Jestem wykończony... — jęknął i znów westchnął ciężko. — Czemu "o wilku mowa"? Obgadywaliście mnie? — spojrzał na wszystkich podejrzliwie.

— W zasadzie to...mówiliśmy o tym. — Jisung wskazał na nich palcem.

— Ooo... — Felix uśmiechnął się szeroko, zdając sobie sprawę, o czym mówili. — No...Teraz przynajmniej jest w końcu o czym mówić, prawda? — powiedział cwaniacko, patrząc na twarz Hyunjina. 

Till Death Do Us Part ▮ MinsungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz