Rodziny Lee i Han od dość długiego czasu są rozpoznawalne w całej Korei. Firmy, założone jeszcze przez dziadków Minho i Jisunga, posiadają wielu oddanych pracowników. Nic więc dziwnego, że na pogrzebie Lee Yujin zjawiło się naprawdę sporo ludzi. Każdy chciał oddać cześć jednej z założycielek firmy produkcyjnej. Tak samo rodzina i najbliżsi przyjaciele, którzy mieli siedzenia najbliżej, już zakopanego, grobu.
Panowała wszechobecna cisza, która była przerywana pojedynczymi pociągnięciami nosem. Lekki wiatr przyniósł ciemne chmury, zupełnie tak jakby pogoda również była w żałobie. Po kilku minutach, przy grobie została już tylko rodziny Lee, Han i rodzinny prawnik, a reszta ludzi rozeszła się w obawie przed deszczem. Patrzyli smutno na to, jak pomnik ze zdjęciem oraz imieniem i nazwiskiem zostaje ułożony w odpowiednie miejsce, po czym pracownicy cmentarza odeszli w swoją stronę.
Najprawdopodobniej siedzieli by tam jeszcze długo i wspominali bliską im osobę, gdyby nie to, że z nieba zaczęły spadać pierwsze krople. Rodzinny prawnik podszedł do obu rodzin i zaprosił ich do samochodów. Mężczyzna podał obu rodzinom karteczki z adresem, na który mieli się udać. Nie ukrywali zdziwienia, gdy zobaczyli gdzie mieli pojechać, gdyż kompletnie nie wiedzieli, co to za miejsce.
Jednak nie protestowali i wsiedli do swoich samochodów, gdzie prywatni kierowcy ustawiali na GPS'ie dany im adres. W obydwu pojazdach panowała cisza, a jedyne co było słychać to deszcz obijający się o samochód. U wszystkich smutek powoli mijał, a zaczynała go zastępować akceptacja. W końcu taka jest kolej rzeczy - ktoś się rodzi, ktoś umiera.
Po kilku minutach jazdy, dotarli w końcu do celu. Nawet deszcz przestał padać, dzięki czemu mieli lepszy widok na nieznaną im posiadłość. Ze zdziwionymi minami, wszyscy wysiedli na podjeździe, a ich prywatni kierowcy odjechali, aby zaparkować w bardziej dogodnym miejscu. Każdy spoglądał na budynek oraz rozglądał się po okolicy.
Znajdywali się przed dosyć dużą posiadłością z białą elewacją, dwoma piętrami, dużymi oknami oraz dosyć sporych rozmiarów, drzwiami wejściowymi. Obok budynku znajdował się garaż, który najprawdopodobniej pomieściłby nawet i cztery samochody osobowe. Całą posiadłość otaczał rzadki las, dodający koloru. Rozglądanie przerwał im prawnik, który stanął przed rodzinami.
— Zapraszam Państwa do środka. — powiedział z lekkim uśmiechem, po czym przekręcił klucz i otworzył drzwi na oścież.
Jako pierwsi do środka weszli rodzice Minho i Felixa, a zaraz za nimi rodzice Jisunga i Jeongina. Najmłodsi z rodzeństw udali się za rodzicami, a ci najstarsi, zanim weszli do środka, posłali sobie poirytowane spojrzenia, gdyż obaj nie chcieli być w swoim towarzystwie dłużej niż to konieczne.
Znajdowali się w jasnym i przestronnym holu, po którego środku stał stoliczek, a na nim wazon z kwiatami. Przy obu bocznych ścianach znajdowały się schody na pierwsze piętro, a gdy mijało się wcześniej wspominany stolik, można było przejść do salonu z dwoma dużymi, beżowymi kanapami, które były ustawione naprzeciwko siebie. Pomiędzy nimi był szklany stolik kawowy, a przy ścianie kominek, nad którym wisiał telewizor.
To właśnie do salonu zaprosił ich prawnik, gdzie rodziny usiadły na obu kanapach. Sam przyniósł sobie skądś krzesło, które ustawił przy stoliku, po czym na nim usiadł. W trakcie, gdy wyciągał potrzebne mu dokumenty, reszta rozglądała się po pomieszczeniu. W końcu odchrząknął, aby zwrócić na siebie uwagę i zaczął czytać.
— Testament i ostatnia wola niżej podpisanych Han Junga, Han Mi, Lee Jinshin i Lee Yujin...
Han Jung, Han Mi, Lee Jinshin i Lee Yujin uznając, że jesteśmy w pełni przytomni umysłowo i wolni od jakichkolwiek wpływów zewnętrznych, sporządzamy niniejszy testament, którym dziedziczymy swoje dobra zgodnie z następującymi postanowieniami:
1. Właścicielami naszych domów rodzinnych w pełni zostają Han Young i Lee Hoshin, jako nasi jedyni synowie.
2. Reszta majątku ma być równomiernie przypisana naszym dzieciom, ich żonom oraz ich dzieciom.
3. Książki z prywatnej kolekcji Han Mi mają zostać oddane do publicznej biblioteki w Seulu.
4. Jakakolwiek biżuteria zostaje przypisana Lee Chonkim oraz Han Tien.
Ostatnia wola:
Pragniemy wyrazić swoją ostatnią wolę, dotyczącą naszych rodzin. Chcielibyśmy, aby nasze rodziny połączyły się już na zawsze, ale aby to spełnić, potrzebujemy waszej kooperacji. Mamy ogromną nadzieję, że poprzez naszą wspólną decyzję, nie zepsujemy wam waszej opinii o nas oraz że nie będziecie na nas źli.
Jak wiecie, aktualnie nasze firmy mają wzajemnie po 25% udziałów. Chcielibyśmy jednak połączyć je bardziej, aby z 25% stało się 50%. Będzie to jednak możliwe tylko wtedy, gdy dwóch naszych najstarszych wnuków, weźmie ze sobą ślub...
— CO, KURWA? — Minho i Jisung krzyknęli w tym samym czasie, zrywając sie na równe nogi.
CZYTASZ
Till Death Do Us Part ▮ Minsung
Fiksi PenggemarHan Jisung i Lee Minho to mężczyźni, którzy rywalizowali ze sobą od kiedy pamiętają, o to kto jest lepszym najstarszym synem, a na dodatek nie pałają do siebie sympatią. Pochodzą również z bogatych rodzin, które się ze sobą przyjaźnią. We wszystko s...