Jisung spał w swoim łóżku, mając popołudniową drzemkę po piątkowej pracy, gdy do jego pokoju wpadł Hyunjin wraz z Jeonginem krzycząc wesoło, budząc go. Jako, że zwykle takie drzemki sprawiają, że nie wiesz nawet gdzie się znajdujesz po wybudzeniu, reakcja Hana była bardzo podobna. Gdy jego przyjaciel i brat próbowali go wyciągnąć z łóżka, przy okazji zakładając mu przez głowę szarfę z napisem "Zanim GAME będzie OVER", on wyglądał jakby został wybudzony z dziesięcioletniej śpiączki i nie wiedział kim jest i kim są ci ludzie.
— Co się dzieje? — spytał, marszcząc brwi, patrząc na swojego przyjaciela, brata, a następnie na założoną na niego szarfę, gdy ustawili go do pozycji siedzącej.
— Jak to, "co się dzieje"? Dziś Twój kawalerski! — powiedział wesoło Hyunjin, wyrzucając ręce do góry.
— Właśnie. Dlatego ubieraj się w coś eleganckiego i Cię gdzieś zabieramy! — dopowiedział Jeongin.
Jisung patrzył na nich jak na jakiś dziwaków, którzy nie wiadomo skąd się urwali. Został obudzony z bardzo dobrej drzemki i jest mu mówione o jakimś kawalerskim i że ma się ładnie ubrać, w czasie gdy on nie pamięta nawet swojego imienia. Potrząsnął więc głową, po czym poklepał się dłońmi po policzkach, aby obudzić swój mózg. Przetarł twarz dłońmi i spojrzał na mężczyzn, stojących przed nim, z niezadowoleniem.
— Jaki kawalerski? Przecież... — westchnął. — ...przecież ślub jest za tydzień w sobotę...Kawalerskiego, przypadkiem, nie robi się dzień przed...?
— Nie...Zwykle tak jest, że właśnie tydzień przed. Poza tym, nie moglibyśmy dzień przed jako, że zajmujemy się organizacją wszystkiego, to w następny piątek będziemy bardzo zajęci. Dlatego i ty i Minho-hyung macie robione kawalerskie dzisiaj. — wytłumaczył Hyunjin, który jako świadek był głównym organizatorem wieczoru kawalerskiego.
— Ygh... — jęknął, po czym się przeciągnął. — Niech wam będzie. Idę wziąć prysznic.
Jisung wstał, zdjął z siebie szarfę, położył ją na łóżku i ignorując mężczyzn, zamknął się w łazience. Po godzinie wyszedł z pomieszczenia w samym ręczniku, co ani trochę nie zdziwiło ani jego brata, ani jego przyjaciela. Han wszedł do garderoby i spojrzał na swoje wszystkie ubrania.
— Ej! To skoro już jesteście od organizacji i w ogóle, to może i pomożecie mi w wyborze ubrania?!
Wcześniej leżący na jego łóżku mężczyźni wstali i poszli do garderoby, gdzie Jisung stał w założonymi rękoma na biodrach. Nie wiedział, gdzie mężczyźni go zabierają, więc pozwolił im wybrać odpowiedni ubiór. Po półgodzinie blondyn był ubrany w eleganckie czarne mokasyny z srebrnymi ozdobami, czarne garniturowe spodnie, czarną prześwitującą bluzkę, przez którą można było zobaczyć zarys jego mięśni, a na to czarną, rozpiętą marynarkę. Do tego wszystkiego miał również wszelkiego rodzaju pasującą, srebrną biżuterie.
— No! — Hyunijn klasnął w dłonie z zadowolenia. — Teraz jeszcze lekki makijaż i już kompletnie będziesz wyglądał, nie dość że elegancko, to bardzo sexy... — powiedział, patrząc na niego oceniająco z aprobatą.
— Chodź. — Jeongin wyciągnął do swojego brata rękę, a ten za nią złapał. — Ja Cię pomaluję.
Młodszy zaprowadził go za rękę i posadził na łóżku. Podszedł do biurka Jisunga, gdzie miał kilka kosmetyków, które zwykle jego brat używał i wziął najpotrzebniejsze rzeczy. Miał zamiar pomalować go tak, aby jego oczy były bardziej wyraziste, a jego twarz żywsza, a nie zaspana. Po kilku minutach Jisung był gotowy do wyjścia, więc w trójkę poszli do samochodu, zabierając jeszcze szarfę.
CZYTASZ
Till Death Do Us Part ▮ Minsung
FanficHan Jisung i Lee Minho to mężczyźni, którzy rywalizowali ze sobą od kiedy pamiętają, o to kto jest lepszym najstarszym synem, a na dodatek nie pałają do siebie sympatią. Pochodzą również z bogatych rodzin, które się ze sobą przyjaźnią. We wszystko s...