14.3 - Chris i Jeongin

641 48 8
                                    

Chris przepuścił Jeongina w drzwiach do swojego pokoju, po czym zamknął za sobą drzwi. Obaj usiedli przy stoliku naprzeciwko siebie, nieśmiało się do siebie uśmiechając. Czuli się lekko niezręcznie, gdyż nigdy wcześniej ze sobą nie rozmawiali, nawet na after party. Aby przerwać tę niekomfortową ciszę Bang odchrząknął.

— To może ja zacznę, jako że z tego, co wiem, jestem od ciebie starszy. — zaczął, kładąc ręce na stół. — Ogólnie zauważyłem, że jesteś mało rozmowny i wydajesz się lekko smutny i chciałem się spytać, czy coś się stało? — spytał, nagle pokazując dłonie, jakby w geście obronnym. — Oczywiście nie musisz odpowiadać, jeśli nie chcesz. Pytam z czystej troski. — dopowiedział, uśmiechając się lekko.

— Troszczysz się, mimo że się praktycznie nie znamy? — spytał, unosząc jedną brew i nie mogąc się powstrzymać, jego kąciki ust również się uniosły.

— Tak. Jako że jestem najstarszy z całej ósemki, to mimo że wszyscy tu jesteśmy dorosłymi ludźmi, to czuję pewną odpowiedzialność za was. Chciałbym być, po prostu, dla was dobrym hyungiem. — wytłumaczył, gestykulując przy tym rękoma.

— Rozumiem. — pokiwał głową powoli, po czym się lekko do niego uśmiechnął.

— Także, jeśli chcesz, możesz mi powiedzieć cokolwiek. Może będę mógł ci jakoś doradzić albo nawet w czymś pomóc. — uśmiechnął się zachęcająco, a Jeonginowi trochę zrzedła mina.

— Wydaję mi się, że nie będziesz w stanie mi w tym pomóc, hyung. — powiedział z ciężkim westchnięciem, po czym oparł swoje łokcie o stół, a głowę o swoje ręce.

— Nie no, chyba nie może być aż tak źle...prawda? — spytał niepewnie. 

— No, nie jest to koniec świata. Po prostu dosyć niefortunna sytuacja dla mnie. — wzruszył ramionami. — Mój... — oparł się o oparcie krzesła, spuścił głowę i spojrzał na swoje dłonie, gdyż czuł, że zbierają mu się łzy w oczach i nie chciał temu pokazać starszemu. — ...mój przyjaciel, który cóż...podoba mi się, ma dziewczynę...I to tyle w sumie. — wzruszył ramionami i po opanowaniu emocji, spojrzał na Chrisa, który pokiwał głową na znak, że rozumie.

— To faktycznie...może i ja nie będę w stanie ci pomóc, ale jest coś, co może. — powiedział, po czym oparł swoje ręce o stół i się nad nim lekko nachylił.

— Co? — przechylił lekko głowę, będąc ciekaw.

— Czas. — odpowiedział, a Jeongin westchnął, jakby ze zrezygnowaniem.

— To, to ja wiem. Tylko, ile tego czasu musi minąć?

— To jest już niewiadomą. Ale może źle powiedziałem... — przysunął się razem z krzesłem bliżej stolika, jednocześnie aby być bliżej młodszego, który zrobił zdziwioną minę. — Nie tylko czas pomoże, ale twoi bliscy też. Mogę ci obiecać, że ja i reszta postaramy się zrobić tak, abyś nawet przez chwilę o nim nie myślał, a szczególnie w trakcie naszej wycieczki.

Chris powiedział to z zapewnieniem, uśmiechając się miło, dzięki czemu Jeongin od razu uśmiechnął się szeroko. I mimo że nie chciał tego pokazać, to w środku czuł lekkie wzruszenie, słysząc słowa starszego, przez co nie wiedział zbytnio, co ma powiedzieć. Lecz nie musiał się zastanawiać, gdyż starszy znów się odezwał.

— To może zacznijmy zadawać sobie pytania, aby lepiej się poznać? — spytał, sprawnie zmieniając temat, a Jeongin potaknął głową, zgadzając się. — Słyszałem, że studiujesz...czym się więc specjalizujesz?

— Psychologią w biznesie. — odpowiedział, po czym również przysunął się bardziej do stolika, wraz ze swoim krzesłem.

— Oo... — uśmiechnął się szeroko i poruszył znacząco brwiami. — To pewnie będzie z ciebie kiedyś dobry lider. — zaśmiał się lekko, lecz nie kpiąco.

Till Death Do Us Part ▮ MinsungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz