— O mój Boże...Czy to...?
— Sex Hotel? — dokończył za niego. — Tak. Jak najbardziej.
Ich oczom ukazywał się dosyć przestronny pokój z bordową wykładziną i tego samego koloru ścianami. Okna były zasłonięte grubymi, czarnymi zasłonami, a pomieszczenie rozświetlało nastrojowe, ciepłe światło. Ogólnie wszystko było zachowane w ciemnych tonach.
Przy ścianie stało dosyć obszerne łóżko z metalowym stelażem. Po jego bokach znajdowały się szafki nocne, na których stały lampki wydzielające subtelne, czerwone światło, a obok jednej z nich leżały pufiaste kajdanki. Zachowując pozory normalnego hotelu, naprzeciwko łóżka, na ścianie wisiał telewizor, pod którym znajdowała się komoda wykonana z ciemnego drewna, jak reszta mebli.
W rogu pokoju znajdowała sie narożna, czarna, skórzana kanapa, przy której stała rura do tańczenia. Niedaleko były drzwi od łazienki, przy których ścianie wisiała półka ze wszelkim rodzaju sprzętem do BDSM. Od pejczy, po uprzęże i inne zabawki.
Jisung rozglądał się po całym pokoju z szeroko otwartą buzią. Może i nie był święty, ale nigdy nie sądził, że znajdzie się w takiego rodzaju pomieszczeniu. Z jednej strony był ciekaw tych wszystkich rzeczy i chciałby je wypróbować, lecz z drugiej chciał zachować chociaż trochę swojej niewinności i powstrzymać się od brudnych myśli.
Minho natomiast, który słyszał już wcześniej o takiego typu hotelach, gdyż sam siedział trochę w tej branży, nie był ani trochę zaskoczony. Patrzył więc tylko na reakcję swojego męża, powstrzymując się od wybuchnięcia śmiechem, gdyż jego mina była, według niego, dosyć zabawna.
— Hyung... — odwrócił się w końcu do starszego i spojrzał na niego lekko zdezorientowanym wzrokiem, mrugając bardzo szybko, zupełnie tak, jakby niedowierzał temu, co zobaczył. — Dlaczego zabrałeś mnie do takiego hotelu? — spytał, krzyżując ręce na klatce piersiowej, a ten podszedł bliżej niego.
— Cóż...to jest jedyny hotel, gdzie można płacić gotówką, nie trzeba pokazywać dowodu i jak sam widziałeś - nawet recepcjonistka nie wie, kto korzysta z usług tego hotelu. Jesteśmy tu anonimowi. — wyjaśnił, wzruszając ramionami. — Poza tym... — uśmiechnął się cwaniacko, złapał Jisunga w talii i przyciągnął go nagle do siebie, na co ten wytrzeszczył lekko oczy z zaskoczenia. — ...skoro już tu jesteśmy, to możemy skorzystać... — powiedział zmysłowo.
Zbliżył się do niego powoli i zagryzł lekko płatek jego ucha. Następnie pocałował go za uchem, po czym zaczął wyznaczać mokry ślad na jego szyi. Jisung westchnął głośno, czując ogromną przyjemność z tego, co robił Minho. Aby więc ułatwić mu dostęp, opuścił dłonie po bokach, aby ten mógł być bliżej niego i odchylił głowę do tyłu. Starszy momentalnie zassał jego skórę w miejscu, w którym wiedział, że jest najwrażliwsze, dzięki im wcześniejszym zbliżeniom.
Młodszy powoli zaczął się oddawać przyjemności, przymykając oczy. Wplątał swoje place we włosy Minho, jednocześnie lekko przyciągając jego głowę bliżej jego szyi, chcąc poczuć go jeszcze bliżej siebie. Z każdą nowopowstała malinką, Jisung wzdychał coraz głośniej, czasami próbując powstrzymać się od jęku.
Lecz gdy starszy zaczął powoli pchać młodszego w stronę łóżka, ten jakby otrzeźwiał. Otworzył szeroko oczy, położył dłonie na jego klatce piersiowej i lekko go odepchnął od siebie. Stanął przed lekko zdezorientowanym mężem, który miał roztrzepane włosy i opuchnięte usta od ssania jego skóry szyi. Skrzyżował ręce na klatce piersiowej i spojrzał na niego z oburzeniem.
— Grozi nam utrata życia...bo ktoś wyznaczył za nas nagrodę. Szukają nas. Nawet nas prawie znaleźli W INNYM KRAJU, a ty myślisz o seksie?! Czy ty jesteś niepoważny?! — mówił dosadnie, a ten się zaśmiał i dalej się uśmiechając, przeczesał swoje włosy dłonią.
CZYTASZ
Till Death Do Us Part ▮ Minsung
FanfictionHan Jisung i Lee Minho to mężczyźni, którzy rywalizowali ze sobą od kiedy pamiętają, o to kto jest lepszym najstarszym synem, a na dodatek nie pałają do siebie sympatią. Pochodzą również z bogatych rodzin, które się ze sobą przyjaźnią. We wszystko s...