3 - Biznes

873 56 66
                                    

— CO, KURWA? — Minho i Jisung krzyknęli w tym samym czasie, zrywając się na równe nogi.

— Pokaż mi to. — rzekł blondyn.

Jisung podszedł do prawnika i niezbyt delikatnie wyrwał mu dokument z rąk. Zapominając o swoich uprzedzeniach co do blondyna, Minho stanął obok niego i razem zaczęli czytać ostatnią wolę, dalej niedowierzając w to, co usłyszeli kilka sekund temu. Inni również patrzyli się na nich, będąc w szoku, ciekawi, co jeszcze jest tam napisane.

— ...gdy dwoje naszych najstarszych wnuków, weźmie ze sobą ślub. Tylko w taki sposób będzie możliwe przypisanie udziałów.

Jesteśmy świadomi waszego stosunku, co do siebie, aczkolwiek wyrażamy głęboką nadzieję, że to się zmieni. Aby wam bardziej umożliwić zbliżenie się do siebie oraz aby zapewnić wam dobre i długie życie, posiadłość w której się aktualnie znajdujecie, zostaje przypisana Han Jisungowi i Lee Minho. Chcielibyśmy, abyście się do niej wprowadzili jak najszybciej. Wyrażamy również nadzieję, że Jisung przyjmie nazwisko Lee, a Minho przyjmie nazwisko Han, co kompletnie zwieńczy połączenie naszych rodzin.

Jeszcze raz, mamy nadzieję, że nie jesteście na nas źli, ale jednocześnie oczekujemy wypełnienia naszej woli. Pamiętajcie, że was wszystkich kochamy i że zawsze będziemy przy was duchowo i że będziemy was w taki sposób wspierać.

Han Jung, Han Mi, Lee Jinshin, Lee Yujin

Skończyli czytać i zapadła cisza. Nagle przypomnieli sobie, że nie pałają do siebie sympatią i mężczyźni odsunęli się od siebie. Jisung jeszcze raz przewertował wzrokiem kluczowe słowa, dalej niedowierzając. Minho natomiast ułożył ręce na swoich biodrach i zaczął się głęboko nad czymś zastanawiać, czując narastającą w nim złość.

— To jest jakiś jeden, wielki, pierdolony żart. — brunet wyrzucił ręce w powietrze, a Jisung odłożył dokument na stolik i prychnął słysząc starszego.

— Minho! Zważaj na słowa. — upomniała go jego matka.

— Naprawdę przejmujesz się teraz tym jak się wyrażam, zamiast tym, że twój syn praktycznie zostaje zmuszony do wzięcia ślubu z osobą, której nienawidzi? — oburzył się i zmarszczył brwi, patrząc na swoją rodzicielkę.

— Znaczy...wiesz...Wasza relacja zawsze się może poprawić... — zaczęła, po czym wzięła głęboki wdech, nie będąc pewna czy powiedzieć, to co chciałaby powiedzieć. — Poza tym...Ty jesteś bi, a Jisung jest gejem, więc jeśli chodzi o to, to chyba nie powinno być problemu. — powiedziała szybko, lecz zrozumiale.

Obydwaj spojrzeli na nią z niedowierzaniem. Chcieli wręcz myśleć, że się przesłyszeli. W salonie zapadła niekomfortowa cisza, a wszyscy czekali na wybuch złości, któregoś z nich lub ich obu. Najbardziej niezręcznie jednak się czuł rodzinny prawnik, który chciał tylko wykonać daną mu pracę i pojechać do domu. Tymczasem został świadkiem rodzinnej dramy.

— Z całym szacunkiem, Pani Lee, ale co mają do tego nasze orientacje seksualne? — spytał, na pozór spokojnie, Jisung. — Ten fakt nie zmieni mojego stosunku, co do niego. Nie mam zamiaru brać z nim ślubu! — wskazał na bruneta ręką, patrząc na rodziców Minho i na swoich.

— A ja z nim!

Minho w końcu nie wytrzymał i udał się do wyjścia z posiadłości. Jego matka zaczęła za nim wołać, lecz nic to nie dało. Felix wstał i chcąc załagodzić sytuację, wyszedł za swoim bratem, aby z nim porozmawiać. Jisung zaczął chodzić w tą i we tę, patrząc w podłogę, zastanawiając się nad wyjściem z tej sytuacji.

Till Death Do Us Part ▮ MinsungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz