69

23 1 5
                                    

Wpatruje się w te jego niebiańskie oczy, a moje serce wali tak jakby tańczyło Kankana 

- Skarbie, nie płacz, nie ma ku temu powodu - mówi i ociera mi czule twarz, bierze mnie za rękę i sadza mnie przy stoliku, a sam go obchodzi i siada na przeciwko - Nic nie mówisz, i wcale ci się nie dziwie, że jesteś nie ufna, ale wszystko co powiedziałem było szczere, chciałem byś znała moje uczucia, tym bardziej, że ty wyznałaś mi swoje, nawet nie wiesz jak szczęśliwy się teraz czuje - uśmiechnął się promiennie 

- Nic nie mówię, ponieważ mnie zaskoczyłeś, nie spodziewałam się takiego wyznania z twojej strony, po tym wszystkim, ale chce byś wiedział, że i ja czuje się teraz szczęśliwa, i przepraszam cię tak bardzo, że wtedy cię nie wysłuchałam, że pozwoliłam ci wtedy wsiąść do auta, a przecież mogłam otworzyć ci drzwi i porozmawiać, dowiedzieć się czemu siedzisz w tym bagnie i zapytać czy możesz to rzucić to dla mnie, przecież kocham cię od dziecka, zawsze to ty byłeś dla mnie najważniejszy, a ja w tamtej chwili miałam jakieś zaćmienie umysłu 

- Eli, to już przeszłość, nie ma co do niej wracać, oboje się zraniliśmy, chociaż ja twoich słów nie pamiętam. Zacznijmy od nowa, jeszcze raz, ty kochasz mnie, a ja ciebie, wierze, że nam się uda, tylko daj mi szanse. Proszę, naprawmy nasze błędy

- Nie musisz prosić, od dawna pragnę być twoja, tylko ty nie chciałeś mnie znać. Każdego dnia prosiłam gwiazd byś odzyskał pamięć, byś sobie mnie przypomniał, byś nie widział we mnie jej, byś widział dziewczynę w której się zakochałeś 

- Ja też pragnę byś była moja, tamtej już nie ma, teraz widzę tylko ciebie, Elene Gilbert, najpiękniejszą i najlepszą dziewczynę 

- Nie przesadzaj - odparłam zawstydzona 

- Nie przesadzam, i mam pytanie 

- Tak, jakie?

- Zostaniesz wreszcie moją dziewczyną?

- Damon ty serio pytasz?

- Oczywiście, że serio, nie żartowałbym sobie z tak poważnej sprawy 

W moich oczach ponownie zalśniły łzy, ale zebrałam się w sobie i drżącym głosem odparłam:

- Tak, oczywiście, że tak 

- Kochanie, dziękuję - mówi i w jego oczach też pojawiają się łzy. Wstaje, podchodzi do mnie, po czym całuje czule w usta 

- No więc skoro jesteś już moją dziewczyną, to czas na obiecany prezent - uśmiecha się tajemniczo 

- Aha, czyli mam rozumieć, że gdybym nią nie została, to prezentu bym nie dostała, tak?

- No pewnie nie - śmieje się tak radośnie, że w sercu czuje przyjemne ciepło. To jest mój dawny Damon, wrócił, teraz to wiem 

- Nie no, tak serio to i tak byś go dostała - mówi, gdy się uspokaja i wyjmuje z marynarki  niewielkie pudełeczko, następnie kładzie je przede mną 


                             *****

Rozdział dedykuje specjalnie dla @AnnaRudnicka5 😍

Hatred Or Love?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz