Rozdział 53

91 18 41
                                    

HUNTER

Nie mam pojęcia ile czasu stałem na dworze, czekając, aż minie cały mój gniew. Gdybym mógł, zapaliłbym skręta, to z pewnością pomogłoby mi się uspokoić. Żeby była jasność, za nic w świecie nie żałowałem żadnego słowa, wymierzonego w Emily. Żałowałem za to, że w ogóle musiałem odbyć tę potyczkę słowną. Chętnie cofnąłbym się do czasów, gdy matka Natalie darzyła mnie sympatią. Kiedy nie musiałem zastanawiać się nad tym, co jeszcze wymyśli, by nas ze sobą skłócić... Nie radzę sobie z tym, że wszystko tak bardzo się skomplikowało. Odnoszę wrażenie, że w ciągu roku wydarzyło się więcej gówna, niż na przestrzeni dobrych dziesięciu lat.

Jestem już po prostu zmęczony.

Gdy w końcu wracam do domu, zastaję mamę i Harper w salonie. Siedzą na kanapie, oglądając telewizję. Olivier smacznie śpi w wiklinowej kołysce. Poza kilkoma świeczkami, nie pali się żadne światło, dzięki czemu zrobiło się bardzo przytulnie i nastrojowo.

– Mogę się przyłączyć? – pytam, opierając się o jedną ze ścian.

– Jasne. – Mama odwraca głowę w moją stronę i uśmiechając się pogodnie, przesuwa się, by zrobić mi miejsce. – Jak poszło? – dodaje, gdy siadam między nią, a siostrą.

– Nijak. – Wzruszam ramionami. – Emily w dalszym ciągu uważa, że nie zasługuję na jej córkę.

– Suka – wymyka się jej, nim zdąży ugryźć się w język. A może wcale nie zamierzała milczeć. – I pomyśleć, że jeszcze całkiem niedawno chciałam, by była matką chrzestną dla Olliego.

– Nie przejmuj się nią – zagaduje Harps, ściskając mnie za ramię. – Natalie nie da sobą tak łatwo manipulować. Ta dziewczyna świata poza tobą nie widzi, nie sądzę, by Emily mogła to zmienić.

– Dzięki.

Obdarzam siostrę słabym uśmiechem, nie do końca przekonany jej słowami. Emily pokazała już, jak przebiegła potrafi być. Poza tym od śmierci ojca Natalie, są zupełnie same. Komu może ufać bardziej, jeśli nie swojej matce? W każdym razie ja mam ogromne zaufanie zarówno do mamy, jak i Harper.

– Tak sobie pomyślałam... Może miałabyś ochotę się rozerwać? – Siostra zwraca się bezpośrednio do mamy. – Moglibyśmy zająć się Olivierem, a ty i Mike w tym czasie moglibyście odpocząć, pojechać do spa, może na kolację.

Kątem oka widzę, jak mamie zaświeciły się oczy na tę luźną propozycję. Zmęczona twarz nabrała blasku, a na ustach pojawił się szeroki uśmiech.

– Naprawdę? Zrobilibyście to dla mnie? – Klaszcze w dłonie, niczym podekscytowane dziecko.

– Jasne. Dopóki jeszcze jesteśmy na miejscu, chętnie cię odciążymy. – Dołączam do propozycji siostry.

– Cudownie! Zapytam Mike'a, kiedy będzie mieć luźniejszy dzień i dam wam znać. Dziękuję, jesteście kochani.

Po tych słowach, mama zrywa się z kanapy i w przypływie euforii obejmuje nas z taką siłą, że ledwo oddycham.

– Kocham was – dodaje stłumionym głosem, wciskając noc pomiędzy nasze karki.

– My ciebie też – śmieje się Harps.

Resztę wieczoru spędzamy razem, oglądając szósty sezon Przyjaciół. Śmiejemy się, gdy Ross przedrzeźnia Paula – faceta Rachel i ojca studentki, z którą się umawia. Dziewczyny wzruszają się na oświadczynach Chandlera, a ja uświadamiam sobie, że właściwie sam mógłbym już oświadczyć się Natalie. Nie stanowiłoby to dla mnie żadnego problemu, wręcz przeciwnie. Niczego nie jestem w życiu bardziej pewien, niż tego, że chciałbym, aby to właśnie ona została moją żoną. Po jakimś czasie moje rozmyślenia przerywa popłakiwanie brata, który najwyraźniej zgłodniał po długiej drzemce.

Don't Believe You Tom 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz