HARPER
W oczekiwaniu na powrót Kaidena, siadam na łóżku i zapalam lampkę nocną, by wypełnić sypialnię większą ilością światła, niż blask księżyca. Mój wzrok pada na wiszący nad łóżkiem rysunek klifu ze wzburzonym oceanem na drugim planie. Nieważne ile razy go widziałam, z każdym kolejnym robi na mnie równie mocne wrażenie. Jest w nim coś niepokojąco pięknego, siła z jaką Kaiden przyciskał węgiel do płótna skłania mnie do myśli, że wykonywał ten rysunek pod wpływem wielu emocji. W rogu zauważam datę, niedbale pociągniętą ołówkiem: 23.07.2014
Dziwne. Czyżbym wcześniej nie zwróciła na nią uwagi?
Nagle czuję ciepłe dłonie, obejmujące mnie w talii. Opieram się plecami o Kaidena tors i wzdycham cicho.
– Co tu majstrujesz? – słyszę tuż przy uchu. Zbliża usta do mojej szyi i składa na niej czułe pocałunki. Rozpływam się pod tą pieszczotą.
– Podziwiam twój rysunek. Chciałabym kiedyś zanurzyć się w oceanie... Może któregoś dnia skoczyć z takiego klifu wprost do wody.
Jego ciało sztywnieje, a serce zaczyna bić w szaleńczym tempie.
– Powiedziałam coś nie tak? – Zwracam się ku niemu, dostrzegając na jego czole marsową zmarszczkę.
– Nie – wypuszcza ze świstem powietrze z ust. – Po prostu wolałbym, żebyś nie rzucała się od razu na głęboką wodę.
– I to cię tak wytrąciło z równowagi? – pytam podejrzliwie.
Kaiden w odpowiedzi obejmuje mnie mocniej.
– A czy to dziwne? Martwię się, to wszystko. Może najpierw zacznijmy od nauki pływania, zanim zaplanujesz skok z kilkunastu metrów do wzburzonego oceanu?
No, tak. W jego ustach nie brzmi to już tak zachęcająco, ale nauka pływania... Czemu nie?
– Zgoda – uśmiecham się pod nosem.
– Zgoda na co?
– Naucz mnie pływać.
W jednej chwili trzyma mnie w objęciach, a w następnej ujmuje moje policzki w dłonie, a nasze spojrzenia się krzyżują. Z jego oczu bije nieprawdopodobna czułość. Światło lampki nocnej odbija się w zielonych źrenicach, sprawiając, że barwa jego oczu staje się jeszcze cieplejsza.
– Będzie to dla mnie wielki zaszczyt, panno Evans – mówi z zadziornym uśmiechem, ukazującym dołeczki w obu policzkach.
Przykłada swoje usta do moich i całuje mnie namiętnie, zamykając w ciasnych objęciach. Nie przerywając pocałunku kładzie się na łóżku, pociągając mnie za sobą. Siadam na nim
okrakiem i wzdycham cicho, czując pulsujące ciepło między udami. Kaiden, jakby czytając mi w myślach, chwyta mnie za tyłek i przyciska mocniej, wzmagając rozkosz, która jest także nieznośną torturą. Dzielą nas jedynie skrawki bielizny – jego ciasnych bokserek i moich majtek, a mimo to, czuję się, jakbyśmy byli oddzieleni grubym pancerzem. Nie zniosę tego dłużej, chcę poczuć go w sobie.– Ściągnij to – jęczę mu w usta i palcem zahaczam o gumkę jego bokserek.
Bez słowa protestu wykonuje moje polecenie. Jedną ręką zsuwa bokserki, a drugą wpłata w moje włosy, po czym całuje mnie jeszcze intensywniej. Sama również pozbywam się swoich majtek, choć nie idzie mi to tak sprawnie, jak jemu, przez co do moich uszu dociera jego śmiech.
CZYTASZ
Don't Believe You Tom 2
RomansaDrugi tom trylogii „Don't Let You Go". Harper za wszelką cenę próbuje zapomnieć o Kaidenie, który złamał jej serce w najgorszy możliwy sposób. Po tym, czego doświadczyła w trakcie balu maturalnego, na powrót zamyka się w sobie i znów staje się dziew...