ROZDZIAŁ IX - Bunt

872 66 1
                                    

Miesiące mijały, a ja wciąż myślałam o Davidzie i jego liście. Miałam wrażenie, że odcięło mnie z tych kilku miesięcy, bo szczerze ich nie pamiętam.
Dziś jest piątek, ostatni dzień przed feriami. Spędzę go jak z zwykle w Fresh Fish, co wcale mi się nie uśmiecha. Moi przyjaciele znów wyjeżdżają, tym razem pewnie na narty. Ja mogę sobie tylko ponarzekać, ponieważ moi rodzice nigdzie mnie nie puszczą, nawet z przyjaciółmi.
Wiele razy Alex mi proponował abyśmy pojechali całą siódemką w góry, ale problem zawsze leżał u mnie, więc do wyjazdu nigdy nie doszło.
Już nie pytam o żadną podróż moich rodziców, bo i tak wiem, że się nie zgodzą...
Chociaż... Pewien chłopak, który był największym hipokrytą i egoistą jakiego znam powiedział kiedyś buntuj się. Może właśnie nadszedł czas na mój bunt.
Nagle usłyszałam dźwięk SMS-a.

Alex: Hej gwiazdo! Robię dziś imprezę rozpoczynającą ferie, wpadniesz?

Rodzice Alexa wyjechali wczoraj do Kanady, dlatego Gonalez, mój najlepszy przyjaciel robi imprezę w pięknej dużej willi jego rodziców. Brzmi cudownie. Oczywiście moja mama Linda, mi na to pozwoli, ale z drugiej strony nie musi tego wiedzieć. Chociaż...
Buntuj się.
O losie czy ja powinnam jej to powiedzieć?

Greta: Oczywiście, że będę. Do zobaczenia słodziaku :*
Alex: Innej odpowiedzi nie przyjmuje. Kocham cię do zobaczenia <3

Teraz już nie ma odwrotu. Muszę tam iść. Nie mam zielonego pojęcia jak to jeszcze rozegram, ale muszę dać radę. Czasami najważniejsze to uwierzyć w siebie. Dlatego pora na mnie abym uwierzyła

Nie poszłam dziś na lekcje. Jeździłam po lekarzach, miałam dziś badania zdrowotne kontrolne razem z tatą i mamą.
Mój tato, Zeze wyjeżdża na 2 miesiące na połów morskich ryb ze swoimi dobrymi kumplami. Także zostajemy obie z mamą i będziemy pilnować interesu.
Ostatnio zatrudnili nowego pomocnika, miał na imię Rick i był bardzo sympatycznym mężczyzną w wieku 30 lat. Zawsze jak przychodziłam do restauracji, pytał co u mnie i jak mi mija dzień. Był naprawdę miły, potrafił poprawić mi humor. Opowiadał też dużo o swoim życiu, dzieciach i żonie. O tym jak ją poznał. Była to historia jak z filmu.
Kiedyś był kucharzem na statku i pewna kobieta, jego aktualnie żona, wtedy jeszcze ze swym niedoszłym narzeczonym, wybrali się na rejs. Nie dogadywali się. Rick miał wykonać im specjalne danie szefa kuchni, które osobiście miał dostarczyć i to zrobił i wtedy poznał Chloe i Jerego. Jedzenie im bardzo smakowało, co bardzo ucieszyło mężczyznę. Trzeciego dnia przechodząc przez korytarz prowadzący do jego pokoju, zauważył na zewnątrz tą kobietę, płakała. Wyszedł do niej i powiedział jej pokrzepiające słowa, za które mu dziękowała. Siedem lat później wyjechał do Hiszpanii, gdzie przyrządzał dania w pewnym hotelu i na trafił tam na Chloe z jej przyjaciółkami, nie miała już narzeczonego. Zaprosił ją na kolację i tak to się dalej potoczyło - są małżeństwiem.
Wyszliśmy koło 16, a siedzieliśmy tam od 8 czyli nie zdążyłabym nawet na jedną lekcje. Trochę szkoda było mi chemii, do tego zbliżają się wielkimi krokami egzaminy końcowe. No, ale są czasami rzeczy ważniejsze takie jak zdrowie.
Wróciliśmy do domu, gdzie pomagałam pakować tatę, który wyjeżdżał dziś o 19. Impreza zaczyna się na 20.30. Czy zdążę się przygotować? Nie wiem, najwyżej się spóźnię.
Zawieźliśmy Zeze koło 18.45 pożegnaliśmy się, poczekaliśmy chwilę aż odjedzie z kumplami. Następnie wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy w stronę domu.
Jak byłam młodsza bardzo przeżywałam te wyjazdy. Z biegiem lat się przyzwyczaiłam, że mój tata co jakiś czas, wypływa w morze na 2-3 miesiące. Staram się o tym nie myśleć, ale czasami martwię się. Nie chcę żeby się mu coś stało na tym morzu. Gdy wraca, kamień spada mi z serca. Od razu żyje się spokojniej. Teraz też czułam ucisk w żołądku, ale staram się odganiać wszystkie złe myśli, które mogą przyciągnąć zło.
Prawie dojechaliśmy do domu.
To był ten czas, czas żeby się buntować.

[ZOSTANIE WYDANE!] It started with a lie - The Rebellion Trilogy [ Część I ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz