ROZDZIAŁ XXXVIII Baiser ivre

751 55 38
                                    

Pojechaliśmy na trening Davida. Dzisiaj ja też chciałam spróbować swoich sił, dlatego chłopak miał mnie przedstawić swojemu trenerowi.
Wchodząc do pomieszczenia, poczułam zapach potu, krwi i niesamowitą duszność. Nie było to za przyjemne, ale nie zniechęciło mnie to. Patrzyłam, jak ludzie zadają sobie nawzajem ciosy, jeden po drugim.

-- Dzień dobry trenerze. --- powiedział wesoło blondyn do starszego mężczyzny, który również wyglądał na szczęśliwego.

-- Witaj Davidzie!!!

Oboje uścisnęli swoje dłonie. Następnie wzrok mężczyzny spoczął na mnie. Taksował mnie wzrokiem. Poczułam się nie komfortowo.

-- Dzień dobry panu.

-- Mike. --- mężczyzna podał mi dłoń, którą od razu uścisnęłam.

-- Greta.

Po wypowiedzeniu mojego imienia Mike wyglądał na bardzo zadowolonego. Zorientowałam się, że David musiał tu już o mnie wspominać.

-- Chcesz u nas trenować?

-- Tak.

-- Świetnie!

Widziałam ekscytacje w jego oczach. Wyglądał na człowieka, który kochał to co robił. Pasjonowało go to, co tylko świadczy, że trafiłam w naprawdę dobre ręce oraz to, że David jest w dobrych rękach.

-- Zapraszam cię za mną młoda damo, a ty David wiesz, co robić.

Blondyn skinął głową. Ja za to poszłam za mężczyzną, który zaprowadził mnie do szatni i zaczął opowiadać o tym, że mogę się tu przebierać i jest dla mnie na wyłączność. Mówił też, że bardzo mało kobiet trenował w życiu i bardzo cieszy się, że jestem, bo głównie zajmował się facetami. Tak jak mówiłam, boks jest bardziej znany w świecie mężczyzn, a szkoda. Kolejnym miejscem, w które zaprowadził mnie Mike, była sala, przypominająca siłownię. To tu będę robić rozgrzewkę i wykonywać przeróżne ćwiczenia. Po całym zwiedzaniu w końcu przeszliśmy do sali głównej, gdzie miał odbyć się mój pierwszy trening. Najpierw miałam się zapoznać z osobą, która dzisiaj będzie, się mną zajmować. Zaczęłam się rozglądać w poszukiwaniu Davida. Zobaczyłam go na ringu. Był już przebrany i nie miał koszulki. Jego mięśnie były uwydatnione, przez co wyglądał cholernie seksownie. To trzeba mu przyznać, swoją urodą potrafił przyciągać, charakterem zatrzymać, a dzięki swojemu cudownemu uśmiechowi, dostawał wszystko, co chciał.
Pojawił się mój trener. To, że moje życie jest wielkim zbiegiem wydarzeń, które nigdy nie powinny mieć miejsca, to chyba wie już każdy. Zobaczyłam Noaha, z którym miał odbyć się mój dzisiejszy trening. Przynajmniej wiedziałam, że gościu, który miał mnie trenować, nie jest typowym gburem i, że może być całkiem przyjemnie.

-- Cześć.

Noah się uśmiechnął, co odwzajemniłam. Lubiłam tego człowieka. W dodatku mogę śmiało powiedzieć, że jest oddanym przyjacielem, który przyjmie za ciebie kulkę. To właśnie zrobił w Lumellogno dla Sebastiana.

-- To ja was tu zostawię. Powodzenia. --- powiedział Mike, klepiąc mnie w ramię.

-- Cześć. --- odpowiedziałam.

-- Zaczęłaś trenować boks?

-- To mój pierwszy trening w życiu.

-- Naprawdę bardzo się cieszę, że mogę w nim uczestniczyć.

--Uwierz ja też.

Chłopak roześmiał się.

-- Nigdy nie wiadomo, na jakiego gbura mogłam trafić. Cieszę się, że trafiłam na ciebie.

[ZOSTANIE WYDANE!] It started with a lie - The Rebellion Trilogy [ Część I ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz