ROZDZIAŁ XXXIV Liam Roy

701 52 10
                                    

Leżeliśmy. W tle leciał jakiś film Marvela, który w ogóle nas nie interesował. Patrzyliśmy sobie w oczy. On zaczął mnie dotykać, najpierw po twarzy, włosach, a potem barkach. Było to bardzo przyjemne uczucie. Zamknęłam oczy i pocałowałam Davida. Byłam szczęśliwa jak nigdy dotąd, ale gdy z uśmiechem je otworzyłam, zobaczyłam Sebastiana.
-Co jest?
-Witaj smarkulo.
-Co ty tu robisz? Przecież był tu David.
-Greta to ja! - wykrzyknął.

-Greta, Greta obudź się.

Słyszałam głos, ale nie mogłam stwierdzić, skąd on jest. Nagle dostałam olśnienia, otworzyłam oczy i uniosłam się w trybie natychmiastowym.
To był tylko cholerny zły sen!
Spojrzałam się na twarze dookoła mojego łóżka. Zobaczyłam przerażoną Anię, Tomassa, Dylana, a nawet gdzieś tam z tyłu krążyła zdenerwowana Dracy.
Czy ja mówiłam coś przez sen?

-Co wy tu wszyscy robicie i czemu macie miny jakbyście zobaczyli trupa? --- zapytałam również zaniepokojona.

-Są dwie sprawy, o których musisz wiedzieć... --- zaczęła nad wyraz spokojnie Ania, łapiąc mnie za rękę.

Spojrzałam na resztę. Dracy nadal krążyła w kółko, była wściekła, ale nie potrafiłam zrozumieć na co, Dylan patrzył na mnie nadal ze współczuciem, a Tomasso nerwowo poruszał nogą i zaczął strzelać z palców. Przez nich wszystkich zaczęłam denerwować się jeszcze bardziej.

-Co się stało? --- zapytałam załamującym się głosem.

A co jeśli ktoś umarł, albo trafił do szpitala? Nie wytrzymam tego trzymania mnie w niepewności. Niech w końcu wyduszą z siebie, jakieś słowa.

-Ogólnie Liam Roy chodzi z wielkim limem. --- zaczął Tomasso.

-David wraz z Sebastianem go pobili... --- wtrącił Dylan.

-W sumie śmieszne, bo oni się nie lubią, ale jeśli chodzi o ciebie... --- przełknął nerwowo ślinę Akai. --- To są zadziwiająco zgodni.

-O mnie? --- zapytałam, głośniej niż myślałam, na co aż podskoczył.

-Chodzi o to, że... --- tu przerwał Akai, a Kwiatkowska przewróciła oczami.

-Kurwa, powiedzcie jej to normalnie!!! --- wykrzyknęła wkurzona Dracy Miller.

Chłopaki aż podskoczyli, a Ania została niewzruszona. Za to ja, coraz bardziej się denerwowałam. Pobili Liama, a ja nie wiem nawet, o co chodzi. Nic nie rozumiem. Poczułam nagły napływ gorąca spowodowany nerwami i stres, który wywoływał u mnie zawroty głowy.

-Liam Roy zaczął rozpowiadać, że jesteś łatwa i się puszczasz, a także że przespałaś się z nim parę razy i sama się na niego rzuciłaś, a on skorzystał z okazji. --- powiedziała na jednym wydechu Ania.

Zamarłam. Nie wiedziałam, co powiedzieć. Zacisnęłam obie dłonie w pieści i nabrałam powietrza do płuc. Nie chciałam się rozpłakać przy tych wszystkich ludziach. Jak Liam mógł mi to zrobić? Przecież się z nim nie przespałam. Co ja mu takiego zrobiłam? Poczułam, jak zaczęły mnie piec coraz mocniej oczy, a moja klatka piersiowa boleć. Gdy już miałam popuścić łzę, usłyszałam głośne, agresywne pukanie do drzwi, a następnie wtargnięcie kolejnych osób. Widziałam, jak spokojnym krokiem wchodził Sebastian, a zaraz po nim David, który prawie na niego wpadł. Nie mogłam im spojrzeć w oczy. Było mi wstyd, chociaż nie zrobiłam nic wielkiego, ale oni o tym nie wiedzieli.

-Czy to prawda? Spałaś z Liamem Royem?! --- zapytał zirytowany David.

-Musimy porozmawiać na osobności. --- powiedział spokojnie Sebastian.

[ZOSTANIE WYDANE!] It started with a lie - The Rebellion Trilogy [ Część I ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz