ROZDZIAŁ XXI Mam wspaniałego tatę!

732 60 6
                                    

Ostatnio w moim życiu działo się dużo. Te wszystkie wydarzenia związane z mafią strasznie odbiły się na mojej psychice. Od naszego ostatniego spotkania z chłopakami minęło parę dni. Nadal są w słabych stosunkach, ale mam wrażenie, że jestem jakimś łącznikiem między nimi przez co tolerują się.
Wiem, że Sebastian jest w mafii. Jego tata przyjechał do Europy w interesach, a on ma zająć się całym stanem Kalifornii. Maverick Norvel chce aby David objął na początku całe Włochy i zadomowił się w miejscowym Lumellogno gdzie kupił mu już dom. Chłopak jednak nie chce na to przystać. Sposób w jaki się tego dowiedział też jest ciekawy, a było to przypadkiem przy rozmowie telefonicznej jego ojca z Sebastianem. Podsłuchał ją i tak się dowiedział dlatego wrócił do matki. Nikt z nas nie wie co konkretnie planuje ich ojciec ani co możemy z tym zrobić.
Sebastian Norvel jest w mafii od 15 roku życia. Nigdy nie sprzeciwił się ojcu i nie widzi dla siebie innej drogi, ale ja chce pomóc mu ją odnaleźć, a jeśli chodzi o jego młodszego brata nie chce pozwolić na to aby do niej wstąpił.
Jestem totalną panikarą i boję się tego co może nadejść.

***

Wracałam chodnikiem z przystanku autobusowego do domu. Dzisiaj miałam tylko jedną godzinę korków o 10, ponieważ korepetytorka miała do załatwienia wiele spraw prywatnych. Była świadkową na ślubie swojej siostry i pytała mnie czy możemy przełożyć zajęcia na inny termin na co się zgodziłam, bo naprawdę nie chciało mi się dzisiaj wkuwać tej matematyki.
Nadal nie utrzymywałam kontaktu z żadnym z chłopaków. Musiałam sobie jeszcze wiele poukładać w głowie.
Uwielbiałam chodzić po krawężniku. Wiem, że nie powinno się tego robić, bo to może być niebezpieczne, ale i tak to robiłam.

-Młoda damo chyba powinnaś bardziej uważać.

Spojrzałam się w stronę męskiego głosu. Stałam właśnie przed bramą domu Mavericka Norvela gdzie stał również on we własnej osobie. Był ubrany w czarne garniturowe spodnie i tego samego odcieniu koszule, której rękawy miał podwinięte przez co można było zauważyć sporych rozmiarów tatuaż smoka. Starszy mężczyzna sam w sobie nie grzeszył urodą, potrafił być też równie szarmancki co wydawało mi się dziwne z tego powodu, że jest bossem mafii. Człowiekiem, który rządził wszystkim i każdy odpokutował dla niego i za niego.
Nie chciałam dać po sobie poznać, że wiem kim on jest dlatego lekko się uśmiechałam i odpowiedziałam mu.

-Dzień dobry panie Norvel. Wiem, że to mało bezpieczne i nieodpowiedzialne z mojej strony, ale lubię to robić.

-Lubisz igrać z życiem? - mężczyzna spojrzał na mnie z zaciekawieniem. - w takim razie idealnie nadajesz się do tej rodziny. - dodał i wskazał na ławkę abym usiadła. - Chodź, pogadajmy.

Przełknęłam nerwowo ślinę i schowałam ręce za siebie splatając dłonie. Robiłam to zawsze gdy się denerwowałam i stresowałam. Odkąd wiedziałam kim jest nie chciałam z nim rozmawiać. To człowiek, który niszczył wszystko. Zniszczył relacje braci i chce ich posłać do piekła. Jednego już posłał, ale ja chce go z niego wyciągnąć.

-Greto, widzę, że coś cie trapi ... - zaczął obserwując każdy mój ruch i gest ciała. - jeśli nie chcesz rozmawiać rozumiem, ale zawsze możesz pogadać z sąsiadem. - powiedział lekko się uśmiechając. Był to uśmiech tak sztuczny jakiego nigdy jeszcze nie widziałam.
Przypomniało mi się jak chłopaki mówili, że sprzeciwianie ich ojcu grozi nawet śmiercią więc mimo swoich uprzedzeń postanowiłam się dosiąść. Co mężczyznę zadowoliło.
-Miło, że zdecydowałaś. - dosiadł się obok mnie. - Wiesz zauważyłem, że masz bardzo dobry kontakt z moimi synami i chyba na ich jakoś wpływasz. - tu na chwilę przy stanął spoglądając gdzieś w bok. Czułam jak próbuje dobrać słowa. - ostatnio trochę gorzej dogaduje się z moim strasznym synem. Wydaje mi się, że nie jest już ze mną tak szczery jak kiedyś i może znasz ku temu powód?

[ZOSTANIE WYDANE!] It started with a lie - The Rebellion Trilogy [ Część I ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz