ROZDZIAŁ XXIX Studenckie życie.

860 56 33
                                    

Doleciałam, ten lot nie należał do najprzyjemniejszych, ale to może dlatego, że był to mój dopiero trzeci raz w życiu. Chociaż, powód mógł być też inny. Ciężko było mi się rozstać z ostatnim moim żyjącym rodzicem. Do tej pory, nie do końca rozumiem swój wybór. Dlaczego wybrałam studia na pieprzonej Kalifornii. Przyznam, że trochę się już orientowałam, co mnie tam czeka. Uczelnia ma nawet swoją prywatną studencką grupę bez wykładowców i osób postronnych na Instagramie łączącą ponad 808 tyś członków, przez co mogłam odrobinę bliżej się rozpoznać. Na grupie królował przede wszystkim Dylan Miller i jego rudowłosa siostra Dracy, którą już kiedyś zdążyłam zobaczyć na żywo, siedzącą okrakiem na Davidzie. Oboje wyglądają identycznie, byli dość mocno imprezowymi ludźmi, wlewającymi w siebie tonę jakiegoś niebieskiego trunku, kolejny do kompletu był Tomaso Akai, który potrafił na story wciągać kilka blantów na raz. Cała ich trójka wyglądała jak rozpieszczone bogate dzieci żeby tego było mało był też on David Norvel, który z ich czwórki był chyba najnormalniejszy. To nie tak, że postanowiłam tu studiować na wzgląd na niego, bo przecież chciałam żeby trzymał się jak najdalej ode mnie i mam wielką nadzieję, że tak pozostanie. Poszłam tam na studia, bo to była najlepsza uczelnia z wszystkich, do których złożyłam wniosek o przyjęcie. To był jedyny powód. Głęboko wierzę, że blondyn wraz ze swoją zgrają nie będą wchodzili mi w drogę.
Akademik wyglądał całkiem przyjemnie co było dużym atutem tej uczelni, dzieliłam pokój z dziewczyną o imieniu Ania Kwiatkowska była z Polski. Fajnie było dzielić go z kimś z Europy i chociaż jej jeszcze nie znałam pokładałam w tej znajomości duże nadzieję. Weszłam do pokoju i zaczęłam rozkładać swoje rzeczy na łóżku aby móc potem włożyć ubrania do szafki. Moja współlokatorka wybrała już swoją stronę nie pozostawiając mi przy tym wyboru, ale nie byłam za to zła. Ekscytowałam się tym, że będę mogła poznać jakąś Europejkę.

-Cześć. - powiedział nieznany damski, ale miły głos.

-Hej. Jestem Greta.

-Ania. Jestem z Polski, a dokładnie ze stolicy z Warszawy.

Była to ładna wysoka blondynka o szczupłej figurze z uśmiechem od ucha do ucha. Wydawała się bardzo pozytywnie zakręconą dziewczyną. Mam nadzieję, że świetnie się dogadamy i nie będę musiała zmieniać pokoju.

- Jestem z Gruzji. - odpowiedziałam.

-Idziemy na lunch? Tam opowiesz mi coś więcej o sobie, a ja coś więcej o mnie. Jestem tu już od kilku dni i dowiedziałam się paru ciekawych rzeczy o tej uczelni, które na pewno pomogą nam przetrwać i chętnie ci o nich również opowiem.

-Pewnie. - odpowiedziałam dziewczynie z uśmiechem. Muszę przyznać, że wydaje się bardzo wygadana co mi odpowiada, bo jestem typem osoby, która uwielbia słuchać.

Blondynka opowiadała mi o tym jak się tu dostała i o życiu w Polsce. Sposób w jaki to mówiła sprawiał, że wszystko było dwa razy bardziej interesujące. Usiedliśmy przy jednym ze stolików i zaczęłam opowiadać jej trochę o sobie. Czułam, że złapiemy wspólny język.
Obie obserwowaliśmy ludzi wchodzących i wychodzących ze stołówki i nie powiem, że nie trochę ich obgadaliśmy.

-Widzisz ich?- spytała Ania. - to chodzące gwiazdy tej szkoły.

Odwróciłam się w kierunku wskazanym przez blondynkę i zobaczyłam ludzi, których widzieć nie chciałam Dylan Miler, Dracy Miler, Tommaso Akai i David Norvel. To był widok, na który naprawdę chciało mi się rzygać, właśnie patrzyłam jak rudowłosa żmija siada na kolana Davida przez co chciało mi się zwymiotować to co przed chwilą zjadłam.

-Wszystko okej? - spytała Ania.

- Tak, tak... po prostu... skończyłaś już jeść?

Spojrzałam na jej pusty talerz. Miałam wielką nadzieję, że nie jest już głodna i nie pójdzie po dokładkę.

[ZOSTANIE WYDANE!] It started with a lie - The Rebellion Trilogy [ Część I ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz