CELLY
Kiedyś
Mój brat uśmiecha się cynicznie, szarpie mnie za włosy i wsadza mi głowę do wanny pełnej wody. Chce wziąć głęboki oddech, jednak jedynie się dławię. Słyszę jego głośny śmiech, gdy wyciąga moją głowę z wody. Łapię oddech, jednak wiem, że to nie potrwa długo, ponieważ po chwili ponownie jestem pod wodą. Pod tą lodowatą wodą.
– Może cię to nauczy, by tyle nie żreć. – mówi, dociskając moją głowę do porcelany. Mam pewność, że po kilku minutach zaczną pojawiać się na mojej twarzy siniaki.
Odchyla moją głowę, a potem uderza moją twarzą o wannę. Szlocham, jednak Braice'a to nie obchodzi, a jedynie się uśmiecha i ponownie zatapia mnie w wodzie.
Braice Love nigdy nie był dobry. Był okrutny, zazdrosny i toksyczny. Nie był już moim kochanym bratem, który uczył mnie chodzić.
Mdleje pod wodą, gdy nie wyciąga mnie na czas.
Teraz
Poprawiam białą sukienkę z małymi, niebieskimi kwiatkami. Tom mówił, że nie muszę się stroić i jak on to ujął „nie będzie to nic specjalnego”, chociaż wiedziałam, że podświadomie kłamie. Carius dowiedział się wszystkiego, chociaż zarzekałam się, że będę to ukrywać. Mój przyjaciel zarzekał się, że nikomu nie powie. Ufałam mu.
– Celly, chodź. – słyszę obok siebie głos mężczyzny, na który się wzdrygam, ponieważ jest tak blisko mnie.
Idę za nim, a już po chwili jesteśmy na... plaży. Patrzę na na pustą przestrzeń i powoli wciągam powietrze ustami, a wypuszczam nosem. Próbuje się uspokoić, by Tom nie miał żadnych podejrzeń, jednak chyba mi się to nie udaje, gdy posyła mi ukradkiem spojrzenie, gdy moje oczy zachodzą łzami, które staram się tak bardzo ukryć.
– Co się dzieje? – pyta szeptem, przechodząc obok innych. Stara się tak bardzo ich wymijać przez zapewne swoją traumę, a jednak to mnie pyta, co się dzieje. Boże, to takie głupie.
– Oh, nic takiego. Po prostu coś wpadło mi do oka. – śmieje się nerwowo, a mężczyzna wygląda, jakby mi nie wierzył.
Kiwa jednak głową idąc dalej przed siebie. Ja przez swoje głupie zauroczenie, chce ponownie jego uwagi. Matulu, to głupie. Odchylam głowę, by udać, że naprawdę coś mi do nich wpadło i szybko mrugam, a łzy, które wypadły mi z oczu, ścieram szybkim ruchem.
Na szczęście czarnowłosy nie wygląda, jakby się tym przejmował. Carius byłby po prostu na mnie wściekły za takie zachowanie.
– Pięknie tu. – udaje zachwyconą, by nie było mu przykro, jednak w głowie mam swoje chore wspomnienia.
Braice biegnie do wody, krzycząc, ponieważ okazuje się taka zimna. Patrzy na mnie, gdy stoję przy brzegu, patrząc na niego niepewnie. Po tym, co mi zrobił przeprosił mi, a ja mu wybaczyłam.
Nie mogłam inaczej. Nie mogę również wejść do wody cała, ponieważ zmyje to podkład, który nałożyłam na twarz, by ukryć siniaki.
– Cell, chodź tutaj! – woła, gdy mam zamiar się wycofać. Widzę nawet, że powoli zaczyna się do mnie zbliżać.
Wchodzę powoli do lodowatej wody, czując jak cała drżę. Carius nie byłby zadowolony, pewnie będzie musiał sie potem mną opiekować z powodu rozchorowania.
Jestem już w pasie w wodzie, a Braice łapie mnie za bolące ramiona, uśmiecha się delikatnie i ciągnie dalej. Po chwili nie mogę oddychać, ponieważ jestem do szyi w wodzie. Braice'owi to nie przeszkadza, ponieważ jest wyższy ode mnie.
– Nikt nas nie widzi, Celly. – szepcze mi do ucha, łapać za mój kucyk, a potem jestem po wodą.
Oh, Boże, błagam. Daj mi umrzeć, chociaż na ten jeden dzień. Błagam, Panie Boże, chce zaznać spokoju.
I możliwe, że Bóg poraz pierwszy mnie wysłuchał.
Dziękuję, Panie Boże.
– Celly, mówię do ciebie!
Wracam do rzeczywistości i ze wstydu zaczynam się czerwienić.
– Przepraszam, zamyśliłam się. – mówię szybko, kątem oka patrząc na mężczyznę, który mi się przygląda.
– Rozumiem, jednak następnym razem, gdy ze mną jesteś nie odpływaj tak.
Albo mi się wydaje, albo w jego głosie pobrzmiewa... zazdrość? Nie, to niemożliwe. To głupie. Tak, to głupie. Powinnam wyłączyć myśli, za dużo myślę.
🌼
Zanurzam się w wannie pełnej ciepłej wody. Otacza mnie zapach stokrotek i cynamonowy żel. To połączenie dla niektórych nie jest zbyt fajne, jednak dla mnie idealne. Brakuje tutaj jedynie wanilii.
Uśmiecham się, pierwszy raz będąc zadowolona z kąpieli w wannie. Carius byłby zachwycony. Wiele razy opowiadałam mu o mojej przeszłości i to on za każdym razem mnie pocieszał. Nie miałam nikogo innego. Przez te wszystkie katastrofy bałam się, że go również stracę. Zbyt mocno go kochałam, nie wytrzymałabym tego i chyba bym się rzuciła pod jakichś pociąg.
– Szybciej, też chce się wykąpać, panno wanilko! – słyszę jego krzyk i momentalnie mój uśmiech staje się szerszy. Kochałam tego mężczyznę.
– Dopiero weszłam!
– Trudno.
Kochałam go jak własnego brata.
Brata...R.V.R
CZYTASZ
Ciao Amore· |18+|
De TodoTom Delcon nie był zbyt wylewny w uczucia, nie lubił wanilii, a za każdym razem, gdy widział swoje rodzeństwo zbierało mu się na wymioty. Mimo iż byli dorośli, nadal zachowywali się jakby mieli po dziesięć lat. Miał uraz do statków, ponieważ gdyby n...