TOM
Czytałem jej wiersze. Czytałem jej wszystkie notatki, które zostawiła. Carius jakimś cudem mi na to pozwolił i przeczytałem jeden, którego chyba nie powinienem.
„Kochany mój, tyś znajdź drogę do mnie. Chcę cię ujrzeć i uśmiech przywołać na twą twarz. Chcę pocałować twe usta czerwone i złapać za twą dłoń. Chcę tak bardzo cię ujrzeć, lecz nie mogę, kochany mój. Być może spotkamy się w innym świecie, a może i jutro, pojutrze? Któż wie, kochany mój.”
Nie mogłem wyrzucić go z głowy. Jeszcze nawet nie wiedziałem, że jest o mnie.
🌼
KiedyśPatrzę w stronę Roberta, którego łzy ściekają ciurkiem po policzkach. Nie wiem, czy czuję się zdenerwowany, czy może smutny. Było mi trudno wybrać, ale wolałem tą pierwszą wersję. Jakaś dziewczynka z długimi, blond włosami przebiegła dosyć blisko mnie i niemal mnie wywróciła. A jak mniemam, jej przyjaciel przewrócił mojego brata. Miałem ochotę go zabić. Rozszarpać, a potem jego ciało wrzucić do rzeki, by każdy o nim zapomniał.
Dziewczynka pachniała cynamonem. Dziwny zapach. Nienawidziłem cynamonu, był obrzydliwy w smaku. Odwróciłem się w stronę parki, a blondynka zaczęła mnie monotonnie przepraszać. Miała łzy w oczach i splecione dłonie. Głowę miała spuszczoną, ale gdy przyglądałem jej się bliżej, to wyglądała jak anioł. Jak prawdziwy anioł, z którym nie było można zgrzeszyć.
Nie wiedziałem, że ten anioł będzie mym grzechem oraz już od dawna upadłym aniołem.
Chłopak za to wyglądał na obojętnego. Denerwowało mnie to, jednak starałem się to zignorować. Podszedłem do Roberta i delikatnie położyłem mu dłoń na ramieniu.
– Nie płacz, nic się nie stało. To tylko zadrapanie, Robert. – wyszeptałem, a chłopak się roześmiał.
– T-ta dziewczyna jest ś-śliczna. – wyjąkał. Robert od zawsze się jąkał. Mama mówiła, że to urocze.
– Taa, śliczna...
Zaczęliśmy odchodzić, gdy nagle usłyszałem;
– Celly, Carius w tej chwili do domu!Jej imię...
Teraz
Uśmiechnąłem się na to wspomnienie. Wtedy jeszcze nie wiedziałem, że poznałem tą Celly.
Nie wiedziałem, że tak bardzo się zakocham w tej Celly.
R.V.R

CZYTASZ
Ciao Amore· |18+|
RandomTom Delcon nie był zbyt wylewny w uczucia, nie lubił wanilii, a za każdym razem, gdy widział swoje rodzeństwo zbierało mu się na wymioty. Mimo iż byli dorośli, nadal zachowywali się jakby mieli po dziesięć lat. Miał uraz do statków, ponieważ gdyby n...