|||
Ciemność była naszym przyjacielem od dawna, prawda? Więc dlaczego, gdy byliśmy mali, tak bardzo się jej baliśmy? Dlaczego baliśmy się naszego przyjaciela?
Nikt tego nie wiedział, jednak Romero Clark od zawsze bał się ciemności. Nigdy nie uważał jej za swojego przyjaciela, a za wroga. Gdy budził się zawsze w nocy, o tej samej godzinie, trzeciej trzydzieści, to bał się. Widział w oddali ją, swoją zgubę, która nie pozwalała mu zasnąć. Bał się, że ciemność ją zjada od środka. I tak właśnie było. Jego zgubę zjadała ciemność, a on nie potrafił nic zrobić. Nie umiał. Zbyt bardzo bał się ciemności, by odsunąć ją od niej. Do teraz żałuję, że się bał. Że jej nie pomógł.
Gdyby Romero jej pomógł, dzisiaj by mógł cieszyć się jej miłością. Jej ciepłem, ale tamtego feralnego dnia nie cieszył się, tylko przytulał jej zimne ciało do swojej klatki piersiowej. Wtedy łzy poleciały mu trzeci raz. I to znowu przez nią. Nienawidził jej za to, ale tamtego dnia tak bardzo ją kochał...
XXX:
Kochałam cię tak bardzo, Romy, że aż cię znienawidziłam. Ale nadal cię tak bardzo kocham.Nadal pamiętał jej wiadomość. To było zanim odebrała sobie życie.
R.V.R
„Bo Romero nie był złym człowiekiem. Był po prostu zniszczony.”

CZYTASZ
Ciao Amore· |18+|
AléatoireTom Delcon nie był zbyt wylewny w uczucia, nie lubił wanilii, a za każdym razem, gdy widział swoje rodzeństwo zbierało mu się na wymioty. Mimo iż byli dorośli, nadal zachowywali się jakby mieli po dziesięć lat. Miał uraz do statków, ponieważ gdyby n...