Violence
Bryce nie był zadowolony z widoku Toma. Gdy chłopak wyszedł od razu jego twarz stała się skwaszona. Bryce nie lubił nawet nastolatków w moim towarzystwie. Na początku lubiłam jego zazdrość i zaborczość, jednak z czasem zaczynał przesadzać.
- Kim jest ten dzieciak, Violence?
- Tom to zwykły nastolatek, który przychodzi do mnie na korepetycje. Ma problemy z fizyką.
Mój mąż kiwną głową, a ja cicho westchnęłam. Nie lubiłam tych pytań. A zwłaszcza na temat Thomasa. On był tym wyjątkiem.
- Powiedzmy, że ci wierzę, złotko. A teraz prowadź do kuchni.
- Oczywiście, Bryce.
Bryce nigdy mi nie wierzył.
···
Czekałam na Bryce'a w naszej sypialni. Byłam w mojej najbardziej skromnej koszuli nocnej. Lubi, gdy je zakładam.
Mąż wychodzi z łazienki i przygląda mi się swoimi ciemnymi tęczówkami. Jest w samych dresach, przez co widzę jego umięśnioną klatkę piersiową.
- Zdejmij.
Zrobiłam, co mi kazał.
- Na czworaka, złotko.
Ponownie.
- Szerzej nogi.
I ponownie.
- Kocham cię, złotko. Uważaj.
I ponownie.
Wszedł we mnie. To nie było przyjemne, jak z Tomem. Tom był delikatny, romantyczny i czuły, a Bryce był jego kompletnym przeciwieństwem. Z czasem zaczynałam odczuwać tą namiastkę przyjemności.
- Myślisz teraz o mnie, czy o tym chłopaku, złotko? - spytał szeptem. Rękę położył na moich plecach i bardziej docisnął mnie do materaca.
- Myślę tylko o tobie, Bryce. Doskonale o tym wiesz.
- Taa, a jednak to na niego patrzyłaś, gdy do ciebie mówiłem, Violy.
Poczułam go mocniej. Jęknęłam i ugryzłam poduszkę. To było tak intensywne. Tak dawno tego nie czułam. Jego ręka zsunęła się na moją szyję i podniosła do góry. Całował mnie od ramienia do szyi, aż w końcu dotarł do ust.
- Jesteś tylko moja, Violence.
- Tylko twoja, Bryce.
Doszedł we mnie, a potem puścił. Opadłam bezwładnie na łóżko, jednak mój mąż niezbyt się tym przejął. Patrzył na zegar, a dopiero potem zetknął ma mnie.
- Jest już późno. Umyj się i przebierz.
Ponownie zrobiłam, co kazał.
Bo to mój Bryce rozdawał mi karty.
R.V.R

CZYTASZ
Ciao Amore· |18+|
RandomTom Delcon nie był zbyt wylewny w uczucia, nie lubił wanilii, a za każdym razem, gdy widział swoje rodzeństwo zbierało mu się na wymioty. Mimo iż byli dorośli, nadal zachowywali się jakby mieli po dziesięć lat. Miał uraz do statków, ponieważ gdyby n...