TOM
KiedyśPatrzę na ścianę naprzeciwko mnie. Czuję się pusto. Kurewsko pusto. Jestem rozebrany do połowy, a jej dłonie jeżdżą po moim torsie. Jej czerwone usta się do mnie uśmiechają. Jej cholerne oczy parzą moje ciało.
– Rozluźnij się, Tommy. – szepcze, ocierając się o moje krocze.
Czułem obrzydzenie do jej osoby. Czułem również szczęście, że ją mam, ponieważ nie byłem samotny. To było tak chore. Byliśmy toksyczni, niszczyliśmy siebie, ale ją kochałem, a ona mnie.
Rozluźniam ramiona, a ona zaczyna całować moją szyję. Nie jest to przyjemne jak kiedyś. Nie czuję się również dobrze z tym, że ukrywamy nasz romans już któryś rok.
– Jesteś taki słodki, kochanie. – wyszeptała, wbijając paznokcie w moją skórę.
Zamykam oczy, czując jej dłonie w moich spodniach. To nie jest to samo, co kiedyś. Gdy miałem głupie czternaście lat, było to cholernie przyjemne, ale teraz, gdy mam szesnaście, już nie.
– Będziesz na zawsze mój, Tom...
Czuję jej usta tam, gdzie nie chcę. Tam gdzie się brzydzę.
Teraz
Patrzę w lustro, ledwo powstrzymując łzy. Jestem w pełni nagi. Nagi i pusty.
Patrzę na mężczyznę, którym się stałem. Na mężczyznę, który niegdyś nie bał się panicznie dotyku. Czuję się popsuty, a gdy patrzę na swoje rodzeństwo, zazdroszczę im tego, że pozwalają sobie na przyjemny dotyk lub po prostu dotyk.Przymykam oczy i się uspokajam. Wchodzę pod prysznic i odkręcam gorącą wodę. Prysznice są przyjemne, ale przyjemniejszy byłby dla mnie uśmiech pewnej cynamonki.
🌼
Patrzę na nią, gdy się uśmiecha. Jej blond włosy są rozwiane przez wiatr, a jej spódniczka delikatnie się podwija, co zwraca uwagę mężczyzny, z którym rozmawia. Wkurwia mnie to, jednak nadal ich obserwuje, siedząc cztery stoliki dalej. Celly jest tak zajęta rozmową z nim, że nawet nie zauważa tak drobnych szczegółów, jak jego wzrok na jej cholernym ciele.
– Jesteś piękną kobietą, Celly. – mówi, a kobieta się uśmiecha.
Uśmiecha się do niego, nie do mnie. I niemiłosiernie mnie to wkurwia.
– Dziękuję bardzo, Fabian.
Rozmawiają dalej. Skurwiel, czy jak mu tam było, przybliża swoje siedzenie do niej. Słyszałem, że moja cynamonka zaznaczyła wiele razy, że ma narzeczonego, a on nic sobie z tego nie robił.
– Zechciałabyś może przenieść się w inne miejsce? – szepcze, jednak skurwysyna doskonale słyszę.
– Fabian, nie chce. Mam narzeczonego i jestem mu wierna.
Mężczyzna wywraca oczyma j kładzie swoją rękę na jej kolanie. Celly się odsuwa i wstaje, jednak on łapie ją za dłoń, tłumacząc się. Moja cynamonka się uśmiecha coś mu tłumacząc, ale on ma to w dupie. Jestem na tyle wkurwiony, że idę w ich stronę. Blondynka jako pierwsza mnie zauważa.
CZYTASZ
Ciao Amore· |18+|
LosoweTom Delcon nie był zbyt wylewny w uczucia, nie lubił wanilii, a za każdym razem, gdy widział swoje rodzeństwo zbierało mu się na wymioty. Mimo iż byli dorośli, nadal zachowywali się jakby mieli po dziesięć lat. Miał uraz do statków, ponieważ gdyby n...