Rozdział 38

22 3 0
                                    

TOM
Miesiąc później

Miałem już dość każdego. Byłem wykończony życiem i czasami zastanawiałem sie ma cholerę ja w ogóle tutaj jeszcze egzystuje. Celly wreszcie sie poprawiło, bo przez ponad trzy tygodnie leżała w łóżku i ledwie oddychala przez płacz. Często do niej zaglądam, wiem również, że gdy mnie nie ma, wstaje i zaczyna pisać. Pisze tak długo aż nie przyjdę. Czasami nawet siedzi całe dnie i noce nad wierszami.

Kocham ją strasznie i dziękuję bogu, że ją mam. Jest to pierwsza kobieta, którą szczerze pokochałem i już nigdy jej nie zostawię.

🌼

– Celly, przyniosłem ci jedzenie! – w domu byla cisza, a kot, który do mnie przybiegł zaczął głośno miauczeć, domagając sie jedzenia. – Celly, gdzie jesteś?! Gucio jest głodny!

Krzyczałem, myśląc, ze to pomoże. Blondynka miała obsesję na punkcie swojego kota. Kochała go bardziej niz mnie. Wszedłem do łazienki i zobaczyłem ją. Otuloną ręcznikiem, z mokrymi włosami. Jej blada skóra świeciła od balsamu, który już od samego wejścia do domu poczułem. Blondynka spojrzała na mnie i delikatnie się uśmiechnęła, a jej dołeczki zaczęły być widoczne. Była strasznie urocza.

– Jak się czujesz, kochanie?

– Dobrze. – odpowiedziała krótko i wstała, kruchymi rękami przytrzymując ręcznik.

Podeszła do mnie i delikatnie cmoknęła mnie w usta. Złapałem ją ostrożnie w talii, przyciskając do swojego ciała. Czułem jej ciepło, czułem jej zapach. Całowaliśmy się delikatnie, aż Celly nie złapała mnie za kark, a jej ręcznik opadł na podłogę. Pchała mnie w stronę kanapy, a ja oderwałem sie od jej ust.

– Napewno chcesz to zrobić? – spytałem cicho, rozbierając sie. – Celly, spójrz na mnie. – złapałem ją za brodę, a kobieta świecącymi się tęczówkami spojrzała wprost na mnie.

– Tak, chce poczuć twoje ciepło, Tom.

Położyłem ją na kanapie, całując ją w szyję, piersi i brzuch. Jej skóra była miękka i gładka lecz biała jak śnieg.

Delikatnie rozchyliłem jej nogi i ustawiłem się między nimi, powoli wkładając go w nią. Zamknęła oczy, wbijając paznokcie w moje barki. Poruszałem się powoli, by dać jej przyjemność takiej, jakiej potrzebuje.

– Wszystko dobrze?

– Tak. I, proszę, mógłbyś przyspieszyć? – spytała, a ja chętnie spełniłem jej prośbę.

Zrobiłbym dla niej wszystko.

🌼

Olivier patrzył na mnie, jakbym coś mu zrobił. Zastanawiałem sie, czy nie wyjebać mu w twarz. Pewnie dawno nikt tego nie zrobił.

– Weź ślub z Celly, zostało wam mało czasu, Tom.

Co.

R.V.R

Ciao Amore· |18+|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz