Rozdział 9 (Sky)

335 15 9
                                    

Teraźniejszość

Sky

Znów przeglądałem zdjęcia stron ksiąg o Krainie Ciemności, kiedy mój telefon nagle stanął w tym płomieniach.

- To chyba znaczy, że powinieneś już przestać... I tak nie znalazłbyś tam nic nowego... - Usłyszałem za sobą dziewczęcy głos.

Odwróciłem się od razu w tamtą stronę i zobaczyłem piękność o kasztanowych włosach, jak zwykle ubraną w krótką spódniczkę i koszulkę w ciemnym kolorze.

– Bardzo zabawne Beatrix... – Mruknąłem ironicznie spoglądając na dziewczynę. – Natychmiast przestań. Ten telefon był drogi.

– To przecież nie ja... Ja nawet nie mam mocy ognia ty półgłówku. – Odparła wróżka powietrza.

Dziewczyna patrzyła na mnie tak, jakbym co najmniej właśnie stwierdził, że Innoświat to płaska planeta.

– Przecież wiem. Może spowodowałaś jakieś zwarcie i dlatego się zapalił. Jest przecież podłączymy do ładowarki. – Powiedziałem, patrząc na czarodziejkę oskarżycielsko. I wtedy poraz kolejny byłem w niemałym szoku.

Nie chodziło o to, że właśnie w tym momencie stała przede mną żywa Bea, ani o to, że z nią rozmawiałem. Zdążyłem już przywyknąć, że osoby z mojego otoczenia, które w teorii nie żyją, w rzeczywistości są jednak zaskakująco żywe. Dopiero krótką chwilę temu temu dotarli do mnie, że ogień, którym wciąż płonął mój telefon nie robił mi żadnej krzywdy.

Nie miałem pojęcia co się dzieje, ale musiałem się tego dowiedzieć. I to zanim mój cały pokój spłonie.

Ogień zaczął spadać iskrami na podłogę i rozchodzić się po całym pomieszczeniu.

Odrodzenie | Fate: The Winx SagaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz