Rozdział 17 (Oritel)

110 13 19
                                    

Dzień upadku Domino

Oritel

Wyszedłem z sali treningowej i zacząłem kierować się w stronę swoich komnat.

Dziś niechętnie zakończyłem ćwiczenia sporo wcześniej niż zazwyczaj.

Od ślubu mojego i Marion, minął niecały rok, a moje życie w trakcie tych kilkunastu miesięcy zmieniło się o sto osiemdziesiąt stopni.

W końcu mogłem zostawić za sobą przeszłość.

Te koszmarne dziewiętnaście lat, które spędziłem w okropnym miejscu, które moi jeszcze gorsi od niego ojciec i brat, nazywali naszym domem.

Związek z Marion był dla mnie, więc nie tylko okazją do spędzenia czasu z chyba jedyną osobą, której na mnie zależało, ale i sposobem na ucieczkę, za który byłem niesamowicie wdzięczny.

Pałac na Domino był dla mnie ostoją i schronieniem, a najbliżsi mojej żony stali się niemal moją rodziną.

Byłem jeszcze niedaleko od dali treningowej, kiedy usłyszałem coś, co omal dosłownie nie zwaliło mnie z nóg.

Sebastian i Ayla.

Całowali się.

Chciałem od razu pobiec do Marion i powiedzieć jej, że mój nieobliczalny brat, jakimś cudem dostał się do pałacu, ale wtedy usłyszałem coś, przez co zalała mnie kolejna fala nieprzyjemnego szoku z domieszką obrzydzenia.

– Ori... Powinniśmy jej powiedzieć... jeśli będzie trzeba odejdę, a ty i ona zajmiecie się Beatrix, termin porodu się zbliża... błagam cię... to twoja córka... Może jeśli Mari nam wybaczy Bea będzie mogła dorastać razem z małą Bloom. – Mówiła Ayla, błagalnym, niemal płaczliwym, tomem.

Zamarłem absolutnie wstrząśnięty i przerażony.

Nie miałem pojęcia dlaczego mój brat bliźniak podszył się pode mnie, ale to nie zwiastowało nic dobrego. W dodatku używając mojego imienia, wdał się w romans z najlepszą przyjaciółką mojej żony, a co więcej, trwało to kilka miesięcy, a ja jak ostatni głupek niczego nie zauważyłem.

Od kilku miesięcy ona była z nim w ciąży, a już niebawem miało to wyjść na jaw.

Ayla mogła ukrywać brzuch z pomocą iluzji stworzonych przez Wróżki Światła, ale ukrywanie na dworze pełnym wścibskich oczu dziecka, które najpewniej okaże się małą kopią aktualnie panującego króla i jego domniemanej kochanki. To było niemożliwe.

Mieszkańcy pałacu nie będą czekać na wyjaśnienia, gdy tylko dowiedzą się o maluchu, zaczną tworzyć swoje własne teorie i plotki. Jedne destrukcyjne dla mojego małżeństwa, inne godzące w samo, niczemu nie winne, dziecko.

Jeśli służba dowie się o tej relacji i o jej owocu, zanim wszystko sprostuję, to nie długo po nich zrobi to prasa lub co gorsza Marion, a wtedy moje życie będzie skończone... - Pomyślałem w pierwszej chwili.

Jednak już po kilku sekundach dotarło do mnie, że bardziej niż wizja powrotu do domu i bycia znienawidzonym przez całe królestwo, a także oczernianym przez tabloidy i może nawet zamordowanym za rzekomą zdradę władczyni, przerażał mnie fakt, że w takiej sytuacji będę musiał spojrzeć w oczy mojej ukochanej, zranionej i załamanej żony.

Marion była miłością mojego życia i nie mogłem pozwolić na to, by Sebastian wykorzystał ten fakt przeciwko mnie. Z tą myślą, szybkim krokiem ruszyłem do komnat, które dzieliłem z kobietą.

Odrodzenie | Fate: The Winx SagaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz