Rozdział 18 (Bloom)

101 13 2
                                    

Teraźniejszość

Bloom

Gdy zobaczyłam, jak młody mężczyzna traci przytomność, wróciłam do swojej ludzkiej postaci, podbiegłam do niego i od razu tego pożałowałam.

Jednak nie miało to nic wspólnego z jego zachowaniem, nieznajomy był nieprzytomny i nie był w stanie zrobić mi krzywdy.

Z powodu nagłego wysiłku, którym bez wątpienia był szybki bieg, obrażenia, jakich doznałam, gdy drzwi zostały wyważone i mnie przygniotły, dały o sobie znać.

Jęknęłam z bólu, ale zignorowałam go, kucnęłam przy chłopaku i sprawdziłam jego puls.

Klatka piersiowa nieznajomego prawie się nie poruszała, ale byłam w stanie wyczuć oddech. Żył, co mnie bardzo uspokoiło.

Podłożyłam dłoń pod tył jego głowy, by upewnić się, że nie ma tam krwi, która świadczyłaby o tym, że przy upadku został ranny.

Na szczęście nie poczułam na palcach nic, co mogłoby być wypływającą z rany lub zakrzepłą krwią.

Odetchnęłam z ulgą i popatrzyłam na mamę.

Po jej policzkach spływały łzy szczęścia, ale oczy były szeroko otwarte, jakby zobaczyłam coś, co ją zszokowało.

Kobieta przez kilka chwil stała w bezruchu i, jak się domyślałam, zbierała myśli.

Jednak nagle chyba coś sobie uświadomiła, bo podbiegła do nas, uklękła obok mnie i w czułym geście dotknęła policzka nieznajomego.

– Ori... Ori... – Wyszeptała łamiącym się od płaczu głosem.

Kto to Ori? – Pomyślałam odrobinę zdezorientowana. – Czy mama zna tego chłopaka? Jeśli tak, to kim on dla niej jest? Kim jest dla mnie?

Jednak, zanim zdążyłam zadać te pytania Wróżce Ognia, mężczyzna otworzył oczy.

Popatrzył na nas, a w jego spojrzeniu już po kilku sekundach dostrzegłam czułość, jednak nic nie mogło mnie przygotować, na to, co usłyszałam krótką chwilę później. Szczęka niemal dosłownie mi opadła, gdy powiedział słabym głosem:

– Nie zdradziłem cię Mari. To był mój brat.

Odrodzenie | Fate: The Winx SagaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz