Rozdział 31 (Bloom)

89 13 0
                                    

Teraźniejszość

Bloom

– Co?! – Popatrzyłam na moją biologiczną matkę, oszołomiona jej słowami. – Błagam... Powiedz mi, że to jakiś głupi żart...

– Niestety to nie żart. To prawda. Sebastian to mój brat bliźniak. – Powiedział mężczyzna, którego wcześniej uwolniłam spod wpływu zaklęcia, czyniącego go Spopielonym.

– Jakim cudem? Sebastian ma jakieś czterdzieści lat, a ty... – Zlustrowałam chłopaka wzrokiem od stup do głów. Wyglądał, jak nastolatek. Mógł być co najwyżej w wieku Sky'a lub o rok od niego starszy. Nie uważałam go za rówieśnika przywódcy Wiedźm Krwi. W moich oczach to nie było możliwe.

– Ile minęło od ataku? – Spojrzał na moją mamę.

– Ile masz lat? – Kobieta zwróciła się do mnie.

– Osiemnaście. – Odpowiedziałam lekko zaskoczona jej pytaniem. – No... Skończę osiemnaście w grudniu tego roku. Dokładnie dwunastego grudnia.

– Właściwie to nie skończysz osiemnastu lat w grudniu, tylko w sierpniu, ale tym zajmiemy się później. – Stwierdziła Wróżka Ognia.

W pierwszej chwili, miałam ochotę zapytać się, jak to możliwe, że mam urodziny o kilka miesięcy wcześniej, niż zakłada to mój ziemski akt urodzenia, ale szybko dotarło do mnie, że było to winą tego, że jakąś część swojego życia spędziłam zawieszona w czasie.

– No dobra, ale co to ma wspólnego z wiekiem Sebastiana? – Próbowałam zrozumieć do czego swoimi pytaniami dążyła Czarodziejka.

– Nie wiedzieliśmy ile czasu minęło odkąd Domino stało się Krainą Ciemności i cię straciliśmy, teraz wiemy i możemy obliczyć, ile lat mamy Sebastian i ja. – Wytłumaczył nieznajomy. – W chwili kiedy to się stało, ty miałaś kilka dni, a my mieliśmy po dwadzieścia lat, więc skoro teraz ty masz osiemnaście, to my mamy trzydzieści osiem.

– Nie wierzę w to. – Przyznałam już z lekka zirytowana jego próbami nabrania mnie.

– Dlaczego? – Był wyraźnie zdziwiony moją reakcją.

– Bo do cholery wyglądasz jak nastolatek! – Podniosłam głos, znudzona jego zachowaniem.

– W Innoświecie wygląd nic nie znaczy. – Popatrzył na mnie takim wzrokiem, że poczułam się, jak idiotka. – Ktoś może wyglądać na szesnaście lat, a mieć sto sześćdziesiąt.

– Ile?! – Zadałam zapewne dość głupie w tej sytuacji pytanie. – Człowiek w najlepszym wypadku dożywa setki.

– Wróżki i Specjaliści są nieśmiertelni. Nie wiesz tego? – Kobieta była wyraźnie zmartwiona moją niewiedzą,

Zamilkłam i przymknąłem oczy, by przynajmniej spróbować uporządkować myśli.

Odkąd przybywałam do Krainy Ciemności, a raczej na Domino, praktycznie przez cały czas, dowiadywałam się kolejnych rzeczy o sobie i swojej rodzinie. Niektóre fakty sprawiały, że czułam się lepiej. Wiedza, że moi rodzice żyją, a to miejsce nie jest w stu procentach tak niebezpieczne i przerażające, jak sądziłam, napawała mnie radością, za to świadomość, że taki potwór, jak Sebastian jest ze mną spokrewniony sprawiał, że robiło mi się słabo.

– W sensie... Tak jak na przykład Wampiry? Można nas zabić, ale nie umrzemy ze starości? – Dopytywałam zaintrygowana.

– Dokładnie tak. – Marion uśmiechnęła się do mnie.

– A ty? Jesteś... – Popatrzyłam na mężczyznę, którego tożsamości wciąż nie znałam.

– Twoim tatą. – Uśmiechnął się do mnie. – Nazywam się Oritel.

Odrodzenie | Fate: The Winx SagaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz