Teraźniejszość
Flora
Gdy dostrzegłam wściekłość na twarzy Beatrix, zaczęłam powoli i bezszelestnie cofać się, chcąc jak najszybciej wrócić do szklarni.
Wróżka Powietrza była potężna, a ja nie miałam zamiaru znaleźć się w polu rażenia jej mocy. Nie chciałam zostać trafiona błyskawicą lub silnym podmuchem wiatru. Wciąż pamiętałam jak niebezpieczne bywały wybuchy mocy Bloom i sądziłam, że w przypadku Czarodziejek, posługujących się magią o podobnej sile, zagrożenie mogłoby być równie poważne.
Idąc tyłem do szklarni, spostrzegłam, że nieznajoma ruszyła w stronę Alfei. Zatrzymałam się, chcąc sprawdzić, jak zareaguje na to jej rozmówczyni, jednak ona nie zrobiła nic. W dodatku po krótkiej chwili złość zniknęła z jej twarzy. Gdy zrozumiałam że dziewczyna nie straciła kontroli nad swoją mocą, zmieniłam swój plan i postawiłam jednak do niej podejść. Zamierzałam zrobić to już wcześniej, ale rozmyśliłam się, sądząc, że stanowi dla mnie zagrożenie. Na szczęście okazało się jednak, że nie miałam racji i mogłam spokojnie z nią porozmawiać.
– Wszystko dobrze, Beatrix? – Spytałam, zwracając na siebie jej uwagę. Wciąż stałam stosunkowo niedaleko niej i na razie nie chciałam tego zmieniać.
– Bywało zdecydowanie gorzej, więc chyba tak. – Odparła dziewczyna, jednak nawet na mnie spojrzała. Zamiast tego zaczęła kierować się w stronę lasu znajdującego się za barierą ochronną, otaczającą szkołę.
Poszłam za nią, a ona to zauważyła i zrównała ze mną krok. Gdy weszłyśmy między drzewa, Czarodziejka usiadła pod jednym z nich i zwróciła się do mnie:
– Ile słyszałaś?
Popatrzyłam na nią w szoku. Nie sądziłam, że wie, iż niechcący podsłuchałam fragment jej rozmowy z tamtą, nieznajomą mi dziewczynę o krótkich blond włosach z fioletowymi końcówkami. Jednak po krótkiej chwili dotarło do mnie, że przecież powinnam to przewidzieć. W końcu magia powietrza pozwalała na manipulację dźwiękiem.
– Skąd wiesz, że tam byłam? Nie sądziłam, że twoją moc… – Zaczęłam, a Wróżka zaśmiała się, najwidoczniej rozbawiona moją odpowiedzią. Jej reakcja mnie rozproszyła na tyle, że nie byłam w stanie dokończyć swojej wypowiedzi.
– To nie ma nic wspólnego z mocą. Po prostu nie jestem ślepa. Stałaś blisko i nie specjalnie się z tym ukrywałaś. – Odparła, a mi zrobiło się głupio. Wyjaśnienie w tej sytuacji było o wiele prostsze, niż sądziłam. Niepotrzebnie przekombinowałam, próbując zrozumieć dlaczego Beatrix wie o tym, że usłyszałam coś, czego nie powinnam. – Ile słyszałaś? – Powtórzyła pytanie, a ton jej głosu wskazywał na to, że jest wyraźnie zniecierpliwiona.
– Tylko końcówkę. Tak mi się przynajmniej wydaje. Mówiłaś coś o tym, że nie było tu tej dziewczyny, gdy ktoś jej potrzebował, i że nie wierzysz w to, że przyjechała tu z dobrymi zamiarami. Tak przynajmniej odebrałam to, co powiedziałaś. – Odparłam, siadając obok Czarodziejki. Okłamywanie jej nie miałoby najmniejszego sensu. Poza tym, gdybym zaczęła ją oszukiwać, najprawdopodobniej nie zaufałaby mi, a ja, choć jeszcze nie wiedziałam dlaczego, bardzo chciałam się do niej zbliżyć, by pomóc jej się zmienić. Niedawno uratowała Innoświat, a ja dostrzegłam, że chciałaby być lepsza i mieć przy sobie kogoś, kto będzie ją wspierał. Mogłabym być dla niej taką osobą. Współczułam jej. Dążyła do naprawienia swoich błędów, a niektórzy wciąż uważali, że jest zła i nie warto jej ufać. Ja w głębi serca czułam, że powinnam to zrobić, uwierzyć w jej przemianę i ją wesprzeć w tych trudnych chwilach. – Kim jest ta dziewczyna? – W końcu wypowiedziałam na głos pytanie, które nie dawało mi spokoju, odkąd po raz pierwszy ujrzałam nieznajomą. – Dlaczego tak zareagowałaś na jej widok? Jesteśmy w niebezpieczeństwie?
– My nie. Stella tak. – Odparła tak cicho, że po tym, jak jej przerażające słowa do mnie dotarły, zaczęłam liczyć na to, że po prostu coś źle usłyszałam.
CZYTASZ
Odrodzenie | Fate: The Winx Saga
FanfictionKontynuacja serialu Przeznaczenie: Saga Winx! Bloom zamyka się w Krainie Ciemnosci, by jej bliscy byli bezpieczni. Stella uważa się za wariatkę, gdy kolejny raz widzi żywą Beatrix mimo, iż kilka dni temu stała nad jej grobem. Musa pod okiem Rivena s...