Rozdział 16 (Beatrix)

100 11 0
                                    

Kilka godzin wcześniej

Tuż po zamknięciu portalu do Krainy Ciemności przez Bloom

Beatrix

Z trudem wzięłam głęboki oddech.

Byłam bardzo zdezorientowana.

Ostatnią rzeczą, jaką pamiętałam był potworny ból, jaki poczułam, gdy za sprawą Sebastiana uderzyłam całym ciałem w ścianę.

Uniosłam powieki, które wydawały się czymś sklejone. Przetarłam oczy i okazało się, że była to krew. Moja krew.

W końcu przypomniałam sobie co dokładnie się wydarzyło. Miałam przed oczami przerażające wspomnienia.

Walka, krzyki, cierpienie, ból, śmierć.

Tak wyglądały ostatnie chwile, przed tym jak straciłam przytomność, a może umarłam?

Czy ja zginęłam? Czy Sebastian mnie zabił? Jeśli tak, to dlaczego teraz oddycham? A może to tylko wybitnie zjebany sen? - Myślałam rozglądając się dookoła.

Nie było ciemno, ale mimo tego błonia Alfei prezentowały się dość mrocznie.

Nie widziałam na nich żadnych uczniów, a w dodatku wokół mnie wiał wiatr, ale nie taki zwykły, który pojawia się gdy pogoda zaczyna się psuć. Było w nim coś czarnomagicznego.

Nagle ją zobaczyłam. Istotę wyglądającą jak materialna forma cienia. Kształtem przypominała człowieka, ale poza tym nie miała cech wskazujących na to, że nim była. Na czymś, co zapewne miało pełnić rolę twarzy nie było ust, nosa, ani nawet oczodołów. Stwór wyglądał, jak rzeźba, którą artysta zaczął tworzyć, ale z jakiegoś powodu jej nie ukończył. Wydawało mi się, że stał przede mną, ale równie dobrze mógł
unosić się nad ziemią, jego stopy były niewidzialne lub po prostu nie istniały.

Dziwaczny cień zbliżał się do mnie, lewitując i emanując mroczną energią.

– Czym ty jesteś?! – Zaczęłam się cofać, wysuwając dłonie do przodu i tworząc między nimi błyskawicę, by odstraszyć potencjalnego wroga.

Stwór nie odpowiedział, ale machnął czymś co przypominało ludzką rękę, a opadłe liście i różne inne fragmenty zwiędłych roślin leżące na ziemi ułożyły się w jedno słowo:

MAMA

Odrodzenie | Fate: The Winx SagaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz