Teraźniejszość
Bloom
– Jak... Jak masz na imię? – Zapytałam i momentalnie zrobiło mi się wstyd. Jak mogłam nie znać imienia własnej matki?!
– Marion. – Powiedziała już pewniej kobieta.
Marion. Marion. Marion. Powtarzałam przez kilka minut w swojej głowie. W końcu poznałam matkę. Mogła bym dowiedzieć się się skąd dokładanie się wzięłam i dlaczego jestem, tym czym jestem. Nagle kobieta przytuliła mnie do swojej piersi, a ja o dziwo nie protestowałam. Wtuliłam się w nią, a po chwili poczułam, jak jej łzy plamią mi koszulkę.
– Nie płacz mamo... – Szepnęłam, do niej, ale już kilka sekund po tych słowach zauważyłam, że odrobinę wyszłam na hipokrytkę.
Moje oczy zaszkliły się i zaczęły piec, a słone krople wpadały mi do ust i plamiły ubranie Marion. Na chwilę osłupiałam i zaczęłam się zastanawiać, nad tym dlaczego płakałam. Przecież nie znałam jej. Dopiero kilkanaście minut temu zobaczyłam ją pierwszy raz na oczy. Może udzieliło mi się jej wzruszenie? A może mój organizm podświadomie wiedział, że na tę chwilę czekałam tak naprawdę już od momentu, gdy na pierwszym roku nauki w Alfei, Aisha powiedziała mi, że jestem Odmieńcem, a moi ziemscy rodzice nie są ze mną spokrewnieni.
– Co... co... tu robisz? – Spytała, a z tonu jej wypowiedzi wywnioskowałam, że nadal była w niemałym szoku. Nie dziwiłam jej się. Ja również byłam wstrząśnięta całą tą sytuacją.
– To długa historia... – Odparłam. Nie wiedziałam, ile o moim życiu powinnam jej powiedzieć.
– Rozumiem. A... Jak wydostałaś się z zastoju? Przynajmniej tyle chciałabym narazie wiedzieć. – Powiedziała, ale w jej głosie nie było słychać pretensji, czy chęci ponaglenia mnie i nakłonienia do zwierzeń. Przyglądała mi się z troską, zupełnie jakby wyczuła, że ostatnie dwa lata mojego życia były dość intensywne, a wręcz ciężkie.
– Wiedźmy Krwi. To one mnie znalazły i zabrały ze sobą.
Zauważyłam zmianę na twarzy Wróżki Ognia. W jej spojrzeniu pojawiła się nienawiść.
– Luna... – Niemal warknęła, zaciskając zęby.
Zastanawiałam się nad tym, czy miała na myśli Królową Lunę. Matka Stelli była okropna i przerażająca, ale nigdy nie posądziłabym jej o spiskowanie z Czarownicami. Nie po tym, jak niedawno wypowiedziała im wojnę. Byłam pewna, że mojej matce chodziło o inną kobietą, o tym imieniu.
CZYTASZ
Odrodzenie | Fate: The Winx Saga
FanfictionKontynuacja serialu Przeznaczenie: Saga Winx! Bloom zamyka się w Krainie Ciemnosci, by jej bliscy byli bezpieczni. Stella uważa się za wariatkę, gdy kolejny raz widzi żywą Beatrix mimo, iż kilka dni temu stała nad jej grobem. Musa pod okiem Rivena s...