ROZDZIAŁ 7

59 6 0
                                    

https://spotify.link/8VpYuFd6IDb
~~~
Dzisiejszy soundtrack:
• Sam Smith - Fire on Fire
• Florence + The Machine - Dog Days Are Over
~~~

Moje usta napotkały jego własne.

Co jest

Czy my się...

O mój Boże, Matt odwrócił głowę i mnie pocałował!

Spanikowałam i już chciałam się odsunąć, ale poczułam jak Matt przyciąga mnie na swoje kolana, tak abym usiadła na nim okrakiem.

Chyba wziął fakt, że się nie sprzeciwiam, na zachętę, bo po chwili pogłębił pocałunek wsuwając język między moje usta. Był to powolny pocałunek, co sprawiało, że był jeszcze bardziej namiętny. Odwzajemniłam go rozkoszując się miękkimi wargami Matta i jego ciepłym językiem. Jak dobrze całował!

Byłam gotowa w tej sekundzie znaleźć się naga i kontynuować to wszystko na łonie natury. Poczułam jak przyrodzenie Matta lekko twardnieje i to był dla mnie sygnał, aby się od niego oderwać. Oparłam czoło o jego brodę bojąc się spojrzeć mu w oczy.

Nasze szybkie oddechy splatały się ze sobą, a klatki piersiowe unosiły się i opadały w zastraszającym tempie. Siedzieliśmy tak dobre dwie minuty dopóki nie odważyłam się odezwać.

Pech chciał, że Matt również.

-Nawet nie wiesz od jak dawna pragnąłem ...
-Matt to nie powinno się wydarzyć...

Zapadła cisza. Cisza przerywana jedynie naszymi oddechami, kiedy nasze ciała wciąż dochodziły do siebie.

-Matt, przepraszam...

-Nie. W porządku - przerwał mi szybko, a błękit jego oczu zamienił się w sztormowy granat - To ja przepraszam, nie powinienem się tak rzucać - oderwał ode mnie wzrok i spojrzał gdzieś w bok.

Moje oczy od razu się zaszklily. Jak w ogóle do tego doszło?

-Matt...-szepnęłam, ale on jedynie wstał na nogi wciąż na mnie nie patrząc.

-Powinniśmy się już zbierać. Robi się zimno. - wyciągnął do mnie rękę, aby pomóc mi wstać. Wciąż unikał kontaktu wzrokowego.

Chwyciłam jego dłoń i poczułam jak podnosi mnie lekko na nogi. Jak tylko złapałam równowagę wyślizgnął dłoń z mojej i podniósł kurtkę, na której siedzieliśmy. Bez słowa ruszył w kierunku, z którego przyszliśmy, a ja poszłam za nim. Po pierwszych trzech minutach marszu w ciszy nie wytrzymałam.

-Matt możemy o tym porozmawiać? - zatrzymałam się w miejscu czekając, aż zrobi to samo. Kiedy zorientował się, że za nim nie idę, zatrzymał się, ale nie odwrócił do mnie.

-Isabelle proszę, nie utrudniaj mi tej sytuacji. Już wystarczająco jestem upokorzony - mruknął stojąc do mnie plecami - Po prostu daj mi się odwieźć do domu, żebym wiedział, że jesteś bezpieczna.

Użył mojego pełnego imienia!

Po moich policzkach zaczęły spływać nieme łzy, ale po kolejnych dwóch minutach kiedy nie powiedział nic więcej, ruszyłam. Ominęłam go szybko nie chcąc, aby widział, że płaczę i szłam szybkim tempem przed siebie.

Nie do końca wiedziałam, co mam teraz zrobić ani co powiedzieć, ale byłam tak cholernie zmęczona, że postanowiłam zmierzyć się z tym później.

Droga nie była trudna po tym jak trafiliśmy na główny szlak, więc nie musiałam o nią pytać. Starałam się jedynie widzieć coś przez zaszklone oczy, z których wciąż leciały łzy.

Nieznajomy. Diablica Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz