ROZDZIAŁ 15

51 5 0
                                    

https://spotify.link/bGWrQYkH7Db
~~~
Dzisiejszy soundtrack:
• TLC - No Scrubs
• Ariana Grande - 7 Rings
•Taylor Swift - Shake It Off
~~~

Do domu wróciłam sama. Próbowałam dodzwonić się do Thomasa, żeby dowiedzieć się czy podwiezie mnie do domu, ale nie doczekałam się. Wiadomości również pozostawione były bez żadnej odpowiedzi.

Świetnie. Ja nie mogę go zignorować, jednak on, MÓJ OCHRONIARZ, mógł mieć mnie w dupie

Nie miałam prawa być na niego zła, jednak do domu wróciłam w kiepskim humorze. Dwa odwołane autobusy oraz deszcz sprawiły, że wróciłam cala mokra i zmęczona. Postanowiłam jedynie wziąć szybki prysznic i obejrzeć coś na Netflixie.

Mój mózg nie zarejestrował, że wybrałam jakiś kryminał na dobranoc. Dopiero kiedy ukazała mi się scena, w której mężczyzna sprzedaje narkotyki młodemu chłopakowi na tyłach jakiejś szkoły, dotarło do mnie co oglądam. Z początku chciałam to wyłączyć, jednak ciekawość wygrała i kontynuowałam seans. Tym razem jednak bardziej zwracałam uwagę na różne detale. Zastanawiałam się czy to wszystko wygląda tak samo w prawdziwym życiu. Nie dane mi było jednak dłużej się nad tym zastanawiać, ponieważ zasnęłam w głęboki sen.

***

W czwartek nie miałam żadnych oznak tego, że Thomas mnie obserwuje. Zresztą zapowiedział, że tak będzie. No nic, może to i lepiej. Może zrobił sobie przerwę i dzięki temu mogłam troszkę odetchnąć. W zasadzie nie czułam się jak pod kluczem, ale sama świadomość, że ktoś śledzi każdy mój krok troszkę mnie przytłaczała. Nawet jeśli był to przystojniak z mafii. W każdym razie tak nazywałam firmę mojej mamy, po tym jak dowiedziałam się więcej czym się zajmuje.

W szkole dzień minął bez żadnych przygód. Jakiś chłopak, którego poznałam na imprezie na początku roku szkolnego zagadał do mnie, ale Matt szybko go spławił. Podszedł do nas i bez żadnego słowa przywitał się ze mną buziakiem w policzek. Młody nawet nie miał szans na żadne pożegnanie, bo Matt stanął plecami do niego, zasłaniając mnie całym swoim ciałem i totalnie go zignorował. Zaśmiałam się na to w duchu, ale również go zignorowałam, ponieważ nie był godny mojej uwagi.

Poszliśmy w przerwie na lunch. Tym razem jedynie ja i Matt, ponieważ dziewczyny przygotowywały się do sprawdzianu z biologii. Ja i tak nie miałam zamiaru zdawać tego na maturze, więc miałam to w dupie. Byle zdać. Weszliśmy do naszej ulubionej kawiarni i usiedliśmy tam gdzie zawsze przy oknie.

-Boże, ale jestem głodna - jęknęłam, na co Matt się zaśmiał.

-Dobrze, że podają zawsze szybko jedzenie - mruknął biorąc kartę do ręki - Nie możesz się spóźnić na sprawdzian, więc zamawiajmy.

Kiwnęłam głową w zgodzie i zamówiłam sałatkę i klasycznie kawę. Matt zamówił jakieś naleśniki z czekoladą.

Wywróciłam w głowie oczami. Tylko on potrafił zjeść milion kalorii i wciąż wyglądać tak dobrze Spojrzałam za okno podczas kiedy czekaliśmy na nasze dania i zamarłam na krześle widząc czarne BMW tuż pod naszą kawiarnią. Zagryzłam dolną wargę i odwróciłam się z powrotem do Matta.

-Jak przygotowania do matury?- spytałam chcąc rozpocząć jakikolwiek temat i nie myśleć o tym, że Thomas nas obserwuje. Mimo wyraźnego zakazu Pomyślałam zirytowana.

-Nic specjalnego - wzruszył ramionami i zaczął bawić się serwetkami na naszym stoliku - Grucha co chwila wymyśla i zadaje mnóstwo prac do domu - jęknął - Dobrze, że mam ładny uśmiech to chociaż nie krzyczy na mnie, jak czegoś nie zrobię - żeby to udowodnić uśmiechnął się szeroko, a ja pokręciłam głową na ten biały rząd równych zębów.

Nieznajomy. Diablica Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz