ROZDZIAŁ 31

31 0 0
                                    

https://spotify.link/bGWrQYkH7Db
~~~
Dzisiejszy soundtrack:
• Labrinth - When I R.I.P.
• Labrinth - Formula
• Labrinth, Zendaya - All For Us
• Natalie Jane - I'm Her
~~~

Przejeżdżałam wzrokiem raz po raz po zaledwie trzech kartkach papieru od dobrych dwudziestu minut.

Od pierwszej strony do ostatniej.
Od ostatniej do pierwszej.

Nie mogłam uwierzyć w to, co widzę. Znajdował się tutaj mój akt urodzenia, na którym Jeremy wpisany był jako mój ojciec. Z tego co pamiętam mama mówiła, że ojciec nas porzucił zaraz po tym jak zaszła w ciążę, ale nie mówiła mi kto to był. Nie interesowało mnie to. Poczułam jak złość zalewa moje ciało.

TO NIE MOŻE BYĆ PRAWDA

A nawet jeśli tak, dlaczego Jeremy nic mi nie powiedział? Dlaczego zachowuje się tak, jakby nie znał prawdy? A przecież dopiero co się zaprzyjaźniliśmy...No i moja mama. Dlaczego wciąż z nim pracuje wiedząc, że jest moim ojcem? Opowiadała mi, że mój tata był pijakiem i wyrzuciła go z domu po tym jak prawie ją skrzywdził. Mówiła, że nie chciała tego samego dla mnie. Ale przecież Jeremy wygląda jak okaz zdrowia, do tego jest w mafii i ma wysoką pozycję w mieście. W kraju, co ja wygaduję Do tego ma tyle siana, że mógłby spokojnie wspomóc matkę w wychowaniu dziecka. Zresztą moja mama też biedna nie jest Pomyślałam gorzko wciąż w to wszystko nie wierząc.

Drugą kartką okazał się list sprzed dziewiętnastu lat, na którym moja mama piszę, że musi zniknąć na jakiś czas i żeby Jeremy jej nie szukał. Pisała coś o tym, że dłużej tak nie może i potrzebuje przerwy. Nic z tego nie rozumiałam, ale wiedziałam, że czeka mnie z nią rozmowa. Trudna rozmowa.

Trzecią kartką okazał się raport Luke'a do niejakiego Pantery o tym, że wyjeżdża ze mną oraz że jest to idealna okazja, aby mnie schwytać. Pisał też, że od niejakiego N.S. dowiedział się gdzie moja matka trzyma najważniejsze dokumenty dotyczące firmy oraz że jest pewny, że matka odda je w zamian za moją wolność.

Idiota Pomyślałam i westchnęłam głośno. To było za dużo. Musiałam się skontaktować z mamą, ale jednocześnie miałam ochotę najpierw porozmawiać z Jeremim. Chciałam, aby wyjaśnił mi dlaczego wciąż mnie okłamywał. No i jego synowie...

chwila

Poczułam jak robi mi się niedobrze. Przecież Thomas to syn Jeremiego....

Wstałam szybko z krzesła czując nadchodzący atak paniki. Wyszłam pośpiesznie z gabinetu z papierami w dłoni i zaczęłam kierować się do wyjścia. Wiedziałam, że Matt jest aktualnie w magazynie na dole, ale nie mogłam tam teraz zejść. Minęłabym zbyt wielu ludzi po drodze. Potrzebowałam świeżego powietrza.

Prawie biegnąc korytarzami skierowałam się do wyjścia.

-Hej, Bells. Gdzie ci się tak spieszy? - zagadał mnie Mike kiedy mijałam go przy wyjściu.

-Ja...Muszę gdzieś szybko iść - mruknęłam w pośpiechu - Przekaż Mattowi, że spotkamy się w domu! - krzyknęłam wybiegając z klubu.

-Wszystko w porządku?! - usłyszałam jak jeszcze woła za mną, ale zignorowałam go.

Wybiegłam przed klub i rozejrzałam się dookoła. Nie miałam własnego samochodu, więc musiałam poradzić sobie z komunikacją miejską. Podbiegłam szybko na pierwszy lepszy przystanek i wsiadłam w autobus.

-Myśl Bells, myśl - mruczałam do siebie pod nosem - Gdzie by tu uciec...

I nagle pomysł sam wpadł mi do głowy. Udałam się w to samo miejsce, w które zabrał mnie nie tak dawno Matt. Potrzebowałam teraz ciszy i spokoju, a tam mogłam znaleźć je w sporym zapasie. Podróż autobusem zajęła mi dobre pół godziny, podczas których nie mogłam przestać uderzać palcami o teczkę.

Nieznajomy. Diablica Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz