ROZDZIAŁ 16

54 5 0
                                    

https://spotify.link/bGWrQYkH7Db
~~~
Dzisiejszy soundtrack:
• The Weeknd - Earned It
•Kehlani, Chance the Rapper - The Way
~~~

-Mówiłam ci, że wyjeżdżam - burknęłam odkładając torbę na ziemię, ponieważ była ciężka- Co ty tutaj robisz? - spytałam i zaczęłam rozglądać się za matką. Martwiłam się, że może go zobaczyć i zadawać za dużo pytań.

-Taa...Tak się składa, że to ja mam cię tam zabrać- powiedział wyraźnie niechętnie, a ja przymknęłam na chwilę oczy przykładając do nich swoje palce.

-Nie wierzę - szepnęłam tylko do siebie i westchnęłam - Walizka idzie do bagażnika. Resztę zabieram ze sobą na przód - mruknęłam nie patrząc na niego i wsiadłam do jego samochodu. Ostatnie dwie godziny jazdy i się go pozbędziesz Pomyślałam z nadzieją, a Thomas wrzucił moją walizkę do bagażnika.

-Zabrałaś ze sobą kamienie na wyjazd? Wiesz, na jachcie nie będą ci potrzebne - mruknął wsiadając, a ja spojrzałam na niego.

-Jachcie? - wyjąkałam cicho nie wiedząc o co mu chodzi.

Thomas nic nie powiedział, tylko z uśmiechem pod nosem ruszył z piskiem opon. Spanikowana zadzwoniłam od razu do matki. Pierwszy sygnał. Drugi, trzeci...

-Dlaczego mi nie powiedziałaś, że ta impreza odbywa się na jachcie?! - krzyknęłam do słuchawki zanim jeszcze zdążyła się przedstawić.

-Dzień dobry Isabello - powiedziała do słuchawki.

O dziwo brzmiała jakby była w dobrym humorze. Oczywiście, że tak. Dobrze wiedziała, że wpakowała mnie nieświadomie na jacht z chorobą morską.

-Zabiję cię, jak tylko cię zobaczę! - warknęłam do słuchawki i rozłączyłam się. Krzyknęłam uderzając dłonią o panel samochodu przede
mną- Nienawidzę jej! - schowałam twarz w dłoniach i jęknęłam w nie- Ona to robi specjalnie.

Siedziałam tak przez dłuższy czas, po czym wyprostowałam się biorąc głębszy oddech. Zebrałam włosy z twarzy i wyjęłam kosmetyczkę zamierzając się w końcu pomalować.

-Jak już się uspokoiłaś - zaczął Thomas cichym głosem - Jeszcze raz uderzysz mój samochód, ja uderzę ciebie - powiedział, a ja prychnęłam.

-Żebyś się nie zdziwił - mruknęłam i zapadła cisza, którą na nowo przerwałam - Wie, że mam chorobę morską - mruknęłam cicho nie wiedząc czemu dzielę się z nim tą informacją. Chyba potrzebowałam się wygadać - Gdyby mi powiedziała wcześniej na pewno bym nie pojechała - westchnęłam, a kiedy nie uzyskałam żadnej odpowiedzi było jasne, że Thomasa nie interesuje moja historia życiowa związana z rzyganiem poza burtę.

Nałożyłam podkład na twarz i zaczęłam nakładać puder, kiedy Nieznajomy mnie zaskoczył i się odezwał.

-W takim razie już wiem, żeby trzymać się od ciebie z daleka podczas wyjazdu - powiedział Thomas przerywając ciszę, a ja spojrzałam na niego.

-Ty też tam zostajesz? - uniosłam brew i zobaczyłam jak odwraca się do mnie na sekundę, aby puścić mi oczko.

-Zadowolona? - spytał nonszalancko, a ja prychnęłam.

-Jak pszczoła, która wpadła do wody - wywróciłam oczami, a Thomas zahamował gwałtownie zatrzymując się na poboczu pośrodku jakiegoś pola.

-Co ty robisz?! - krzyknęłam przestraszona, a wszystkie moje kosmetyki, które miałam na kolanach spadły na podłogę - Oszalałeś już do reszty?! - Spojrzałam na niego jak na debila.

-Wysiadaj - warknął jedynie i wysiadł z samochodu okrażając go od strony maski.

Otworzył moje drzwi i złapał mnie za ramię wyciągając mnie z samochodu.

Nieznajomy. Diablica Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz