19.

344 14 1
                                    

Witam, witam!

Zapraszam na kolejny rozdział. Akcja powoli się rozkręca, mam nadzieję, że wam się spodoba.

Miłego czytania!📚🥰

____________________

Sage

Włożyłam ręce w kieszenie kurtki i przeszłam na drugą stronę ulicy. Było dzisiaj wyjątkowo zimno jak na jesienne popołudnie i żałowałam, że nie założyłam czegoś pod spód oprócz zwykłej za dużej kurtki.

Wciąż nie wiedziałam co zrobić z wiadomością od nieznanego numeru. Blake był poza zasięgiem, podobnie z resztą jak Samuel. Do Val nawet nie chciałam już próbować, bo przy każdej kolejnej próbie była bliska wydrapania mi oczu.

Do tego cała ta impreza. Roy zagwarantował mi, że w najbliższej przyszłości na żadną nie pójdę.

Chyba, że z Blakiem.

Odrazu skarciłam się za tą myśl.

Praktycznie się nie znamy. Właściwie to się nie lubimy. Przebywamy ze sobą, bo musimy. A raczej on musi ratować mnie z opresji.

Nie do końca mi się to podoba, że muszę polegać na kimś innym.

Ale tylko on może mi pomóc w całym tym gównie.

I do tego...

Chociaż nigdy wcześniej ze soba nie rozmawiałyśmy i dopiero od kilku tygodni nawiązaliśmy naszą „znajomość", to czuję się przy nim bezpiecznie.

Dawno nie czułam się tak przy kimś.

Nawet przy Nicholasie, który jest o wiele bardziej postawniejszy niż Blake.

Ale Blake już nie raz mi pokazał, że mnie nie skrzywdzi.

Nie powiedział tego w prost, ale po prostu wiem.

Weszłam na podjazd do niedużego, niebieskiego warsztatu, z którego słychać było cichą muzykę z radia. Dostrzegłam wystające nogi spod samochodu i się uśmiechnęłam.

Bob jest właścicielem warsztatu odkąd pamiętam, a od kilku lat pracuje razem z Garretem. Z mężczyzną kilka lat ode mnie starszym, z którym miałam okazję chodzić do liceum. Ja dopiero zaczynałam, a on kończył szkołę. Potem wrócił do miasta, kiedy jego dziewczyna zaszła w ciążę. Są młodymi rodzicami z czteroletnią córeczką Grace. Było im ciężko, ale teraz są szczęśliwi, a tak przynajmniej mówi Garret.

Mam nadzieję, że pewnego dnia uda mu się w końcu ukończyć studia jak zawsze chciał. Kocha Grace i Olivię, jego dziewczynę, ale odkąd go znam, marzył, otworzyć własny biznes. Chyba wspominał coś o biurze z nieruchomościami.

Kiedy wysunął się z wkładki, uśmiechnęłam się szeroko, a później mój uśmiech opadł.

Przede mną nie stał Garret, a inny mężczyzna, którego nigdy nie widziałam na oczy.

- po twojej minie wnioskuję, że spodziewałaś się kogoś innego - zaśmiał się i wystawił rękę - Kayden.

- Sage- podałam mu rękę - przepraszam.

Hear Me  [Trylogia New Folks #1]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz