Blake
Nie powinienem tego robić. Nie powinienem jej całować, ale nie miałem innego pomysłu jak jej pomóc. Jak sprawić, żeby przestała cierpieć.
Miałem w tym swoje pobudki, ale zadziałało.
Nie wiedziałem na ile mogę, na ile powinienem sobie pozwolić, ale teraz nie miało to znaczenia.
Zatraciłem się w smaku jej ust. W jej miękkiej skórze, pełnej drobnych blizn. Burzy loków, które dzisiaj miała rozpuszczone, a każdy lok opadał na jej plecy.
Siedzieliśmy na drodze, oświetleni przez światła mojego samochodu, ale żadnemu z nas to nie przeszkadzało.
Liczyła się ta chwila.
Ten moment, kiedy możemy zapomnieć o całym świecie.
Byliśmy tylko my.
Musnęła ostatni raz moje wargi, nosem musnęła mój policzek i odsunęła się. Poczułem jakby coś mi odebrano.
Wciąż byliśmy blisko siebie. Jej ręka była zaciśnięta na mojej bluzie, a druga na moim policzku.
Przełknęła ślinę i spojrzała na mnie tymi ogromnymi, zielononiebieskimi oczami spod gęstych rzęs.
Wypuściła z ulgą powietrze.
- dlaczego to zrobiłeś?- szepnęła.
Dlaczego ją pocałowałem?
Bo pragnąłem tego odkąd wsiadła do mojego pierdolonego auta.
- musiałaś wstrzymać oddech - odpowiedziałem po chwili.
Po jej oczach przeleciał cień zawodu, a ja poczułem się w tym momencie jak największy dupek na świecie.
Może to i lepiej, że ją zraniłem. Nie będzie oczekiwać czegoś, czego nie mogę jej dać.
Bo jest dla mnie jak zakazany owoc.
Którego pragnę każdego dnia coraz bardziej.
Odsunęła się i opuściła rękę. Ogarnął mnie chłód na brak bliskości jej ciała, ale go zignorowałem.
Wstałem, a ona zaraz za mną, otrzepując się z ziemi. Bez słowa wsiedliśmy do auta, ale nie ruszyłem.
Wiedziałem, że po jej głowie krąży wiele pytań, ale nie żadne nie mogłem odpowiedzieć.
Przyjechałem pod szkołę odrazu po zakończeniu rozmowy. Zobaczyłem ją wśród swoich koleżanek. Śmiały i plotkowały, wyglądała wtedy na pierwszy rzut oka beztrosko, ale nie dałem się zwieść.
Coś ją trapiło, a mnie wkurwiał fakt, że nie miałem pojęcia co.
Odrazu zadzwoniłem do Samuela i kazałem jej pilnować podczas odsiadki w kozie, ale on w tym momencie lata w świecie serduszek, kwiatuszków i pierdolonych kupidynów, więc nie mogłem na nim polegać.
Za to Val ciężko było do tego przekonać, ale się zgodziła. W końcu sama miała odsiadkę za złamanie nosa Amy. Nie wiem czym ją wkurzyła, ale najwidoczniej czymś ważnym, skoro do tego się posunęła.
Valerie jest oazą spokoju i trzyma emocje na wodzy. Ciężko więc wyprowadzić ją z równowagi.
Zerknąłem na Sage, która włożyła ręce do kieszeni bluzy. Patrzyła tępo na drogę pogrążona w myślach.
Miałem ochotę znów ją pocałować, dotknąć, ale nie mogłem tego zrobić. Nie mogłem znów stracić kontroli.
Zacisnąłem mocniej ręce na kierownicy i podjechałem pod jej dom.
CZYTASZ
Hear Me [Trylogia New Folks #1]
RomanceWszystko miało jak Sage zaplanowała. Ukończenie szkoły, pójście na studia. Nowy rozdział w życiu i odcięcie się od miasta, które odebrało jej wszystko co było jej bliskie. Wszystko miało pójść gładko, jednak nie przewidziała jednego. Że pozna chłop...