32.

300 17 0
                                    

Witam, witam!

Zapraszam na kolejny rozdział!

Miłego czytania!🥰📚

__________________

Sage

Przeszedł mnie dreszcz od zimna. Było już grubo po dwudziestej trzeciej. Miałam na sobie czarną sukienkę, która teraz nie była tak dobrą opcją jak sądziłam kilka godzin wcześniej. Na ramionach miałam czarną marynarkę i żałowałam, że nie ubrałam czegoś cieplejszego. Ale w końcu świętowałam swoje szesnaste urodziny z dziewczynami z drużyny. Były dopiero jutro, a właściwie za piętnaście minut, ale ten dzień należał do mnie i moich rodziców.

Jak co roku miałam nie iść do szkoły, a rodzice mieli wziąć wolne. Cały dzień spędzimy w świątecznych piżamach na kanapie w salonie i obejrzymy tandetne filmy świąteczne, których mój tata był fanem. Kochał bardziej komedie romantyczne niż ja czy mama.

Wszystko przeżywał. Każdą minutę, a my z mamą nigdy nie mogliśmy przestać się śmiać kiedy przez piętnaście minut robił wywód na temat tego dlaczego bohaterka wybrała akurat tego? Albo dlaczego facet jest za głupi, żeby zauważyć, że dziewczyna odwzajemnia jego uczucia?

Zawsze tego dnia przy filmach towarzyszyła nam gorąca czekolada z bitą śmietaną i piankami. Masa słodkości na które pozwalam sobie bardziej w moje urodziny. Starałam się trzymać diety, a raczej jeść zdrowo i unikać przetworzonych produktów.

Srebrna Honda zatrzymała się przed Pink Café. Podeszłam do auta i wsiadłam do środka. Tata spojrzał na mnie i na moje ubranie. Na jego czole pojawiła się zmarszczka.

- mama cię w tym puściła?

Wywróciłam oczami.

- mam szesnaście lat - zauważyłam.

- szesnaście lat kończysz za siedem minut, słoneczko - posłał mi uśmiech, który zaraz zniknął - a tylko Cię zobaczę w tej sukience w szkole - zagroził mi - wiesz ile chłopców w tym wieku ma dziwne myśli o takich dziewczynach jak Ty?

Zarumieniłam się.

- tato!?

- no co?- oburzył się - sam byłem w ich wieku.

- ze sto lat temu- mruknęłam pod nosem.

Nic jednak nie było w stanie przemknąć przed wzrokiem czy słuchem Harpera Torresa. Zmierzył mnie wzrokiem.

- czterdziestka na karku to wcale nie tak dużo - rzucił z udawaną urazą.- znam moich chłopców i jak bardzo ich kocham jak własnych synów, wiem, że w tym wieku potrafią być okropni.

Przyłożyłam rękę do skroni i odwróciłam wzrok.

- a skoro mowa o szkole - kontynuował - rozmawiałem z panią Young.

Zacisnęłam usta.

- nie mów mamie- spojrzałam na niego.

- znasz zasady- spojrzał na mnie ze zwycięskim uśmiechem.

- zgoda - westchnęłam - pięć dolców?

- dziesięć - poprawił mnie - nie myśl, że zapomniałem o zakładzie.

Cholera.

Tydzień temu założyłam się z tatą podczas meczu, który oglądaliśmy wspólnie w domu.  Byłam pewna, że wygra włoski klub, w końcu gra tam Giannelli, na rozegraniu. Jak się okazało przeceniłam ich możliwości.

Hear Me  [Trylogia New Folks #1]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz