40.

270 14 0
                                    

Witam, witam!

Niestety muszę was zmartwić, ale zostały tylko dwa rozdziały do końca tej części 😭.

Nie mam pięcia kiedy to zleciało 🥰.

Na pewno jeszcze wstawię wam podziękowania, ale już teraz chcę to zrobić. Bo naprawdę się nie spodziewałam, że ktokolwiek będzie chciał czytać moje wypociny 😅. Dziękuję za każdą gwiazdkę i komentarz. Za miły odbiór na tik toku. I za to, że jesteście.

To jest ciężki rozdział i mi samej stanęły łzy w oczach, kiedy go popoprawiam. 💔

Dlatego bądźcie świadomi trigger warning, które tutaj się pojawią.

Mam nadzieję, że wywrze na was jakiekolwiek emocje (chodzi o moje przelewanie myśli, nie o to co jest tutaj zawarte).

Zapraszam na ten dość ciężki rozdział.

________________________

Sage

Droga dłużyła się w nieskończoność. Choć instruowałam Val i wytłumaczyłam jej gdzie mieszkam, miałam wrażenie, że mimo to jedzie za wolno, a licznik wskazywał prawie sto kilometrów na godzinę. Od centrum do mojego domu droga trwała około piętnastu minut. Z taką prędkością jaką jechała Valerie, przynajmniej siedem.

Zaczęłam skubać skórki, a kiedy Val zatrzymała się pod domem, drżącą ręką złapałam za klamkę. Chwilę się z nią siłowałam i już myślałam, że drzwi są zamknięte. Miałam wrażenie jakbym stała obok. Nie mogłam zapanować nad swoim ciałem. Czułam jak zbliża się atak paniki.

Weź się w garść, nalazłam sobie.

Wzięłam kilka głębszych wdechów.

W końcu udało mi się wysiąść i prawie nie spadłam na twarz. Złapałam równowagę i wbiegłam na ganek. Złapałam za drzwi i wbiegłam do środka. Valerie była tuż za mną.

Weszłam do salonu spodziewając się najgorszego.

Krew.

Mnóstwo krwi.

Wiedziałam...wiedziałam, że drugi raz tego nie przetrwam. Drugi raz nie będę miała wystarczająco sił, aby przechodzić przez to samo.

Obrazy z żałoby w domu stanęły mi przed oczami. Te wszystkie spojrzenia. Współczucie słowa. Ten ból. Uścisk w piersi. Miałam wrażenie, że wszystko rozsadzi mnie od środka.

Bo nie miałam z kim oglądać gwiazd.

Nie miałam z kim się śmiać.

Z kim tańczyć.

Z kim robić te wszystkie głupie rzeczy.

Straciłam wszystko.

Wiedziałam, że nic już nigdy nie będzie takie samo, bo razem z jego śmiercią, coś we mnie pękło i nigdy ta rana się nie zasklepiła.

Hear Me  [Trylogia New Folks #1]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz