Błądzę na skraju świadomości, powracam do cielesnej powłoki i słyszę co się wokół mnie dzieje. Ona zawsze jest blisko. Jej głos pełen nienawiści odbija się echem po pustych ścianach kamiennego zamku, sprawiając mi jeszcze większą torturę, niż ta, którą przeżywam na co dzień.
– Masz ich do mnie sprowadzić! – krzyczy pełna goryczy i złości. – Nie interesuje mnie, jak tego dokonasz, ale ta rodzina ma wrócić i przejść przemianę, a gdy wzrośnie w siłę, wykorzystamy ją do zbudzenia Go z letargu. Bogowie wskazali mi drogę... – przerywa. Niemal czuję dotyk Jej zimnych palców na ramieniu, mimo iż wiem, że to nie może być prawda. W końcu jestem niczym. – Widzę to wyraźnie w snach, mój najdroższy. Ich powrót da ci wolność, a gdy się oswobodzisz, zawładniemy światem...
Słowa zagłusza cisza, która otula mnie niczym gruby koc. Ponownie zanurzam się w samotności i odpływam do najdalszych głębin tego świata. Ulgę czuję tylko przez chwilę. Wiem, że niebawem żywioły znów zaczną walczyć o moją duszę.
꧁︵‿🟍‿︵꧂
Szaleńczy bieg lasem po zmierzchu, okazał się ogromnym wyzwaniem. Mięśnie drżały ze zmęczenia, a płuca piekły od szybkiego tempa, jakie sobie narzuciłyśmy. Wyobraźnia podsuwała mi obraz spalonych ciał, a ciemność potęgowała uczucie lęku. Zwolniłyśmy do marszu, żeby wyrównać oddech, ale cały czas nasłuchiwałam odgłosów nocy. Każdy szelest, skrzypnięcie drzewa wyginanego przez wiatr, przyprawiał mnie o dreszcze.
– Gdzie jesteśmy? Poznajesz okolicę? – zapytałam siostrę, ale pokręciła głową.
– Gdzieś tu był wąwóz, ale mam wrażenie, że skręciłyśmy w złą ścieżkę. Gdybyśmy go znalazły, łatwiej bym poznała okolicę – dodała z westchnieniem. – Musimy się zdać na intuicję.
– To chyba na twoją, bo jaaa...
Stopa ześlizgnęła mi się z kamienia i poleciałam w bok, zanim zdążyłam dokończyć zdanie. Złapałam pobliską gałąź, ale złamała się z głośnym trzaskiem. Przeleciałam przez gęste krzaki i zsunęłam się po zboczu. Puściłam smycz i zaorałam paznokciami w ściółce, próbując się czegoś chwycić. Plecak mnie przeciążył i runęłam do tyłu.
Sturlałam się w przepaść, jak bezwładna kukła.
Znalazłam wąwóz.
– Jagoda! – Krzyk siostry był ostatnią rzeczą, jaką usłyszałam, nim straciłam przytomność.
꧁︵‿🟍‿︵꧂
Ciemność nie ustępowała.
Tępy ból głowy promieniował od potylicy aż po kark. Otworzyłam oczy, ale świat pogrążony był w mroku i kręcił się, jak na karuzeli. Coś mokrego i ciepłego szturchnęło mnie w policzek. Raz potem drugi i mlaśnięcie. Zaza?
– Jagoda, żyjesz? – Rozpoznałam głos siostry i poczułam, jak przytrzymuje mnie za ramiona. – Mów do mnie. Co cię boli?
– Wszystko – odparłam zduszonym głosem.
– Krwawisz, ale w tych ciemnościach nie widzę rany – stwierdziła, delikatnie obmacując głowę. – Możesz mieć wstrząs mózgu. Ruszysz nogami?
– Uspokój się. Nie wrzeszcz – mruknęłam i uniosłam się na łokciach. Syknęłam z bólu, gdy podciągnęłam nogę, żeby wstać. – Chyba zwichnęłam kostkę.
– Co nam przyszło do głowy, żeby biec po ciemku przez ten cholerny... – Milena zawiesiła głos i odwróciła głowę w zwolnionym tempie.
Usłyszałam szelest liści i delikatne trzaski pękających gałęzi. Ktoś szedł w naszą stronę. Hugon zawarczał i przywarł do nóg Mileny, jakby chciał ją zasłonić swoim ciałem. Zagryzłam wargę, by stłumić westchnienie, gdy z pomocą siostry podniosłam się na nogi. Spojrzałam za siebie, szukając drogi ucieczki, ale wejście po stromym zboczu nie wchodziło w grę. Milena wbiła mi paznokcie w ramię, przyciągnęła do siebie w opiekuńczym geście i złapała Hugona za obroże. Napiął mięśnie i obniżył pysk, gotowy do ataku.
CZYTASZ
Pomiędzy Światami - Tom I: Przebudzenie animaga.
FantasyCo byś zrobił, gdyby w jedną noc, zmieniło się całe Twoje życie? Co byś myślał, gdyby siłą przerzucono Cię do innego świata, w którym magia jest codziennością? Czy byłbyś w stanie zaufać bliskim, mimo że przez cały czas skrywali swoje prawdziwe po...