Rozdział V cz. 1

495 109 422
                                    

Woda wycieka z mojego ciała przez skórę i rozpływa się w nicości. Nie widzę jej, ale słyszę i czuję, jak mnie opuszcza. Pozostawia wyschniętego, wręcz osuszonego do ostatniej krzty. Krew w moich żyłach, już dawno przestała płynąc, tylko zastygła w bezruchu, niczym skorupa wymarłego wulkanu. Tak długo nie miałem w ustach nawet kropli, mimo tego czuję, jakbym się topił. Ciecz pojawia się znikąd, wpływa do krtani i płuc, ale to nie ma znaczenia, ponieważ dawno już przestałem oddychać. Moje narządy wewnętrzne obumarły i nie są już zdolne do pracy, lecz nadal czuję, jakbym tonął.

꧁︵‿🟍‿︵꧂

Służąca wprowadziła mnie do przestronnej komnaty, w której już czekała duża drewniana wanna z ciepłą wodą. Na samym środku pokoju stało łóżko z baldachimem, nakryte grubymi wełnianymi kocami i udekorowane kilkoma poduszkami. Oprócz tego, w pomieszczeniu stała wielka komoda, pięknie zdobione lustro a na jednej ze ścian wisiały dwa obrazy. W rogu komnaty, na tkanym dywanie położono grube poduchy, które najwyraźniej pełniły funkcję krzeseł. Mój wzrok powędrował ku niskiemu stolikowi, a na widok owoców starannie ułożonych na srebrnej tacy, zaburczało mi w brzuchu.

– Pani, czy życzysz sobie pomocy przy kąpieli?

– Nie dziękuję, dam sobie radę – odparłam zażenowana.

– Jaki olejek wlać do wody? – zapytała. Zerknęłam na nią pytająco, a ona wskazała na pudełeczko przy wannie, w którym stały małe fiolki. – Różany, lawendowy, pomarańczowy, miętowy, konwaliowy...

– Miętowy – odparłam szybko, by zaoszczędzić jej trudu wyliczania, ponieważ flakoników było ponad dwadzieścia.

Elfka nalała kilka kropel, a mnie aż zemdliło i zakręciło się w głowie od intensywności tego zapachu.

Świetny wybór... Będę pachniała jak pasta do zębów!

Wyczulone zmysły potrzebowały chwili, by się dostosować, dlatego postanowiłam, że odczekam, nim wejdę do wody. Zirytowałam się na rodzinę i kolejne niedopowiedzenia, których się dopuścili. Byłam przekonana, że zamiast się zrelaksować, zagotuję tę wodę swoją wściekłością. Wbrew obawom, kąpiel przyniosła mi niebywałą ulgę. Ten miętowy olejek, nie tylko pięknie pachniał, ale też fantastycznie nawilżył skórę, która zdecydowanie potrzebowała ratunku, po tylu dniach spędzonych w podróży. Rozluźniłam się tak bardzo, że nawet nie spostrzegłam, iż woda zrobiła się chłodna i dopiero wtedy odczułam prawdziwe ukojenie.

Służąca, wróciła niosąc na rękach sukienkę w kolorze oliwkowej zieleni, ozdobionej czarnymi haftami. Długie rękawy w tym samym odcieniu, uszyto z cieniuteńkiej koronki. Pantofle z miękkiej beżowej skóry, ku memu zaskoczeniu, pasowały idealnie, mimo iż początkowo wydawało mi się, że będą za małe. Czułam się jak aktorka w teatrze, która musi ubrać kostium i wziąć udział w improwizowanym spektaklu.

– Czy życzysz sobie pomocy z zapleceniem włosów, pani?

– Jak masz na imię?

– Valia, pani. – Dziewczyna zdziwiła się moim pytaniem.

– Jestem Jagoda. – Uśmiechnęłam się zachęcająco, ale ona nadal pozostawała w roli pokojówki. Nie byłam przyzwyczajona do tego, że ktoś mi usługuje, jednak moje spoufalanie się, najwyraźniej wprowadziło elfkę w zakłopotanie. Zaprzestałam dalszych prób zjednania sobie jej przyjaźni. – Chętnie przyjmę twoją pomoc.

Kiedy zostałam już wyszykowana, a Valia na dobre opuściła komnatę, usiadłam na łóżku z garścią owoców w ręce i czekałam na dalszy ciąg wydarzeń. Przypomniałam sobie o dużym stojącym lustrze i postanowiłam sprawdzić, jak prezentuję się w tak szykownej sukni. Spojrzałam na swoje odbicie i dosłownie zaparło mi dech w piersiach. Naprawdę zaszły we mnie tak widoczne zmiany.

Pomiędzy Światami - Tom I: Przebudzenie animaga.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz