Rozdział X. Dulce periculum.

1.7K 72 10
                                    

Przyglądałem jej się od dłuższego czasu. Wyglądała tak spokojnie, tak niewinnie. Klatka piersiowa unosiła się i opadała jak w zwolnionym tempie. Zazdrość zaczęła ranić moje serce. Chciałbym przynajmniej raz być w takim stanie. Gdy nic mnie nie dręczy, gdy nie nawiedzają mnie oni. Nie wiem skąd się wzięli, ale nie opuszczali mnie na krok. Zawsze mówili dziwne rzeczy, których nie rozumiałem.

Podejdź do niej – szeptał głos w mojej głowie.

Zignorowałem to, napawając się widokiem pięknej kobiety. Proste jak drut, czarne włosy przysłoniły jej twarz. Miałem ogromną ochotę, by podejść i je odgarnąć, ale wtedy by się obudziła. My tego nie chcieliśmy.

Oczy miała zamknięte, lecz ich kolor nawiedzał mnie w snach. Przeszywająca zieleń, której nie sposób zapomnieć. Widząc je, przenosiłem się na łąkę, na którą kiedyś zabierała mnie siostra. Było tam tak spokojnie, wtedy ja byłem spokojny. Byłem normalny. Teraz nikt tak nie uważa.

Podejdź do niej – znowu zaczęły atakować. – Podejdź, podejdź, podejdź...

Nie mogłem im się poddać, nie w tym momencie.

– Ach! – jęknąłem, gdy ból głowy się nasilał.

Pośpiesznie spojrzałem na kobietę. Przebudzała się. Nie mogła mnie tu zobaczyć, wtedy zdradziłbym jej tajemnicę, a tego nie było mi wolno. Odwróciłem się i zacząłem schodzić po instalacji w dół.

To nie był ostatni raz, jeszcze ją zobaczę, a wtedy jej ostatni dech będzie należał tylko do mnie.

Kill me First [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz