Niespodzianka

1.2K 22 72
                                    

             Siedziałam sobie w moim pokoju, czytając książkę, w którą bardzo się wciągnęłam.             Zdenerwowałam się więc , że do pomieszczenia wparował Dylan nie pukając. Był podekscytowany, choć dobrze wiedziałam iż za wszelką cenę próbował to ukryć.

-Miałaś zejść na śniadanie 15 minut temu, mała dziewczynko.-

Mimowolnie się uśmiechnął ale od razu nałożył maskę. On coś ukrywa.

-Serio? A no faktycznie. Już idę chłopczyku. - odpowiedziałam 

Nic o tym nie słyszałam ale chciałam żeby się trochę wysilił. On tylko uniósł brew bo Dylan oczywiście wiedział że ja nie wiedziałam nic o śniadaniu. Jednak mimo tego śmiesznego zdziwienia, doskoczył do drzwi szybciej niż ja, więc stanął mi na drodze.

-Nie możesz wyjść- oznajmił

Zdziwiłam się jego zachowaniem więc po prostu spróbowałam go wyminąć ale on złapał mnie za nadgarstek.

-Nu, nu, nu, dziewczynko.-

-Powiedziałeś że mam iść na śniadanie!

-Zmieniłem zdanie.

-Dylan, jestem głodna, daj mi wyjść i zjeść. Jeszcze parę lat temu to mnie zmuszałeś do jedzenia.- 

Oznajmiłam, i wyrwałam się z jego silnej ręki. Próbując jak najszybciej uciec od niego, rzuciłam się do klamki w drzwiach ale zanim ją sięgnęłam Dylan złapał mnie w talii. Zaraz potem szybkim ruchem, bez żadnego problemu przerzucił mnie przez swoje ramię.

-Dyyylaaan!- Wrzasnęłam z głową w dół. Włosy wlatywały mi do oczu i buzi więc co chwilę je wypluwałam.

-Słucham?- Odpowiedział głupio i mimo iż nie widziałam jego twarzy, wiedziałam, że na jego twarz wpełzł złośliwy uśmieszek.

-Możesz z łaski swojej postawić mnie na ziemie i powiedzieć czemu tak się zachowujesz?

-O co biega, dziewczynko?

-No nie wiem, może to, że przerzuciłeś mnie przez ramię głową w dół i zaczyna kręcić mi się w głowie?- 

Mówiąc to westchnęłam teatralnie aż wreszcie Dylan z łaski swojej postawi mnie na podłogę. Gdy poczułam ziemię pod stopami od razu było mi lepiej.

-Dziękuję. -Mówiąc to podjęłam kolejną próbę zejścia na śniadanie. Nic z tego.

-Poczekaj.-Powiedział i wyszedł. 

                                                                        POV: Dylana

-Troszkę powkurzałem dziewczynkę i kazałam jej poczekać- Powiedziałem do Shane'a

-Ok, to teraz ja nie?- Zapytał i wstał z kanapy.

-Tak tylko nie zapomnij dać jej opaski na oczy.-Wtrącił Will

-Masz mnie za idiotę?- Oburzył się bliźniak.

-Tak- Zaśmiałem się

-Dobra idź już bo my mamy salon do przygotowania- Przemówił znowu Will

Shane chwilę jeszcze posiedział, wziął paczkę chipsów i sprawdził kieszenie.

-Dobra idę- powiedział i zniknął na schodach.


                                                                                  Hailie

Rodzina MonetWhere stories live. Discover now