Hailie
Wreszcie dostałam wypis ze szpitala. Razem z braćmi opuściłam to przeklęte już dla mnie miejsce. W rezydencji musiałam odpoczywać. Dlatego jak każdego wieczoru, położyłam się na kanapie w salonie i włączyłam sobie Netflixa. Po chwili przyszedł do mnie Dylan i Tony.
-Jak się czujesz dziewczynko?- zagadnął ten pierwszy.
-Jak zwykle- mruknęłam.
Tony podszedł do telewizora i wyłączył mi mój serial, włączając swoją grę.
-Ej!
-Co?
-Ja teraz oglądam- syknęłam.
-Już nie- odparł i usiadł obok mnie z kontrolerem. Westchnęłam.
-Mogę z tobą?- zapytałam zrezygnowana.
-Nie
-Tonyyy- jęknęłam.
-Daj jej to, niech siedzi cicho- mruknął Dylan sięgając po paczkę chipsów w kuchni.
Tony westchnął ciężko, dał mi pada i zaczął ze mną grać w jakiś horror, w który co chwilę przegrywałam, co zirytowało mojego brata i przełączył grę na strzelanki. Nawet nie zdążyłam wycelować bronią w postać Tony'ego i już on zdążył mnie zabić.
-Daj mi fory- bąknęłam.
-Nie
-Ale z ciebie ponurak- szepnęłam do siebie.
Nagle za kanapą coś się poruszyło. Ja i Tony odwróciliśmy się natychmiast, co i tak było za późno bo oberwaliśmy czymś w głowy.
-Stop!- pisnęłam.
-Ogarnij się- warknął Tony.
Zerknęłam za siebie i zobaczyłam Shane'a, który trzyma wielki wór słodkości. Dopadło mnie deja vu z czasów jak on i Tony zrzucili na mnie takie sześć worków. Przyjrzałam się jego zawartości i uśmiechnęłam się szeroko.
-Jajka niespodzianki!- krzyknęłam uradowana i rzuciłam się słodycze.
Oberwałam jeszcze jedną lawiną czekolady ale nie przejmując się tym składałam trudną do stworzenia zabawkę. Powstał mi mały motocykl. Podświadomie zerknęłam na Tony'ego, który przeżuwał słodkości i składał swoją figurkę. Miałam banana na twarzy widząc to jak się przykładał do stworzenia tej małej zabaweczki.
-Twoje ulubione czekoladki- oznajmił Shane siadając obok mnie i wpychając mi jedną z nich do buzi, którą otworzyłam by coś powiedzieć.
-Mmm- westchnęłam- Skąd wziąłeś tego aż tyle?
-Ze sklepu- wzruszył ramionami.
-Ale one są podobno nielegalne
-No i? Mam znajomości- odparł i spróbował mi wcisnąć do buzi kolejną czekoladę- Żryj i nie marudź.
Podniosłam wzrok by zobaczyć stojącego nade mną Dylana. Próbował swoich sił do złożenia kolejnej zabawki. Złamał jedną część i mruknął jakieś przekleństwo, po czym sięgnął na kanapę po kolejne jajeczko. Zjadł czekoladkę i ciumkając ją w buzi ponownie spróbował ułożyć chyba jakieś autko.
-Daj to, ty nie umiesz- oznajmiłam wyrywając mu części.
Nie protestował. Odepchnął Shane'a na bok.
-Ej- warknął.
-Suń tyłek- odwarknął Dylan i wcisnął się pomiędzy nas.
-Jak ci zaraz posunę tyłek to...
YOU ARE READING
Rodzina Monet
Fiksi RemajaW tej zakładce będziesz śledzić losy rodziny która podbiła serca czytelników. Będą to wymyślone przeze mnie zdarzenia ale możliwe jest że pojawią się pojedyncze spoilery. Staram się by akcja była śmieszna, smutna a także wartka (jakby ktoś nie wiedz...