Rozdział 21

973 79 12
                                    

Braelyn

Odkręciłam gorącą wodę, by wanna się nią napełniła. Elliot jeszcze rozmawiał ze swoimi kolegami, ale obiecał, że zaraz do mnie dołączy. Zrobiłam nam więc pianę i liczyłam na to, że nie będzie narzekał na zbyt gorącą wodę. Gdy wanna się już napełniła, zakręciłam wodę i powoli zaczęłam się rozbierać. Zdążyłam wejść do środka i oprzeć się wygodnie, zanim Elliot powoli wszedł do sypialni.

Drzwi od łazienki były przymknięte. Otworzył je i stanął w progu, opierając się o framugę drzwi. Przyglądał mi się w milczeniu, ale widziałam jego lekko przygryzioną dolną wargę. Patrzyliśmy sobie w oczy. Nawet wtedy gdy powoli zaczął się rozbierać. Jednak to ja szybciej odwróciłam wzrok, by chwilę popatrzeć na jego umięśnione ciało. Elliot nagle wyszedł z łazienki i wrócił do sypialni. Po chwili jednak usłyszałam klucz, który przekręcił się w drzwiach od środka, by nikt nie wszedł. Osunęłam się nieco niżej. Całe moje ciało było zasłonięte przez pianę. Tylko głowę było mi widać. Włosy miałam wysoko upięte w koka, by zbytnio ich nie zmoczyć.

Wciągnęłam nieco mocniej powietrze, gdy Westwood zsunął z siebie bokserki. Już wtedy był podniecony. Cholera... Podobał mi się widok, który przed sobą miałam.

Elliot powoli wszedł do wanny. Usiadł naprzeciwko mnie i pisnęłam cicho, gdy za nogi pociągnął mnie w swoją stronę. W ostatniej chwili podparłam się rękami o dno wanny.

– Tęskniłaś? – zapytał, gdy usiadłam tuż przed nim.

– Bardzo. Myślałam, że już nigdy tu nie przyjdziesz.

– I miałby mnie ominąć taki widok? Twoje niedoczekanie, Braelyn Feyre Worthington-Bradbury – powiedział powoli. Byłam zdziwiona, gdy zorientowałam się, że się nie pomylił. On naprawdę zapamiętał... – Skąd to zdziwienie na twojej twarzy, księżniczko? Nie spodziewałaś się, że będę w stanie zapamiętać?

– Nie. Szczerze mówiąc, to się nie spodziewałam.

– Jeszcze nieraz cię zaskoczę.

– Domyślam się – szepnęłam pod nosem. Przeniosłam się na jego uda, na których wygodnie sobie usiadłam i położyłam dłoń na jego umięśnionym brzuchu. Przejechałam po nim palcami, zanim spojrzałam mu prosto w oczy. – Jak ci się podobał dzisiejszy dzień? Nie spędziliśmy jeszcze ze sobą aż tak dużo czasu. Masz już mnie pewnie dość, co?

– Wręcz przeciwnie. Cieszę się, że tu przyjechaliśmy, bo ty też tego potrzebowałaś. Zrelaksowałaś się dzisiaj.

– No, to prawda. Dawno też tyle nie gadałam. Zauważyłeś, jak Frederick z Eleanor ciągle się na siebie patrzyli? – zapytałam go, uśmiechając się szeroko.

– Tak, ale powiem ci, że pasują do siebie. On też ciągle pytał, czy jest jej zimno, czy jest głodna... Widać, że mu na niej zależy.

– Kto wie, co się w nocy wydarzy? Może Frederick nagle pomyli pokoje i wyląduje u niej? Wydaje mi się, że będą w nocy rozmawiać o tej całej ich sytuacji, która kiedyś miała miejsce. Mają sobie wiele do wyjaśnienia. Oby tylko bardziej się nie pokłócili.

– Nie myśl teraz o nich – szepnął Elliot, przyciągając mnie jeszcze bliżej siebie. – Są dorośli, poradzą sobie.

Zaczął składać pocałunki na mojej szczęce, zanim jego usta przeniosły się na szyję. Odsunęłam głowę w drugą stronę, dając mu większy dostęp. Czułam na brzuchu jego erekcję, co jeszcze bardziej mnie podniecało.

Przerwało nam pukanie do drzwi. Zlekceważyłabym je, ale było dość głośne. Nie mogłam się przez to skupić.

– Zostań tutaj, ja zerknę kto to – powiedziałam cicho i podniosłam się z jego nóg. – Już idę! – krzyknęłam, wycierając się szybko ręcznikiem. Ubrałam na siebie bluzę i spodenki, które wzięłam sobie do spania. – Idę, już idę – mruknęłam, przeglądając się jeszcze w lustrze. Otworzyłam drzwi i spojrzałam na Fredericka, który opierał się o ścianę naprzeciwko. – Co się stało? Czemu masz taką minę?

Nocne Rendez-vous | NAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz