Braelyn
Było dość późno, gdy wyszłam spod prysznica. Ubrałam się i uchyliłam nieco drzwi, nasłuchując czyichś kroków, ale na korytarzu panowała absolutna cisza. Cicho wyszłam z sypialni i podeszłam do drzwi od pokoju Elliota. Zapukałam delikatnie w drewnianą powłokę i spojrzałam na chłopaka, który po chwili otworzył mi drzwi.
– Co tu robisz? – zapytał cicho, spoglądając na korytarz. – Mogą przyjść do ciebie w nocy i sprawdzić, czy jesteś w pokoju.
– Wiem. Przyszłam tylko trochę pogadać przed snem. I tak jeszcze nie zasnę. I może trochę też po to, żeby się poprzytulać. – Twarz Elliota nieco się rozpromieniała, gdy to usłyszał. Zamknął drzwi, jak tylko weszłam do środka i od razu rozpostarł ramiona. Przytuliłam go mocno, czując rytmiczne bicie jego serca. – Nikt nie przytula tak jak ty – powiedziałam dość cicho.
– Uznam to za komplement.
– Bo to jest komplement. Mam dla ciebie propozycję. – Podniosłam nieco głowę, by móc spojrzeć mu w oczy. – Bardzo interesującą. Mam nadzieję, że ci się spodoba.
– Słucham cię uważnie, Lynnie...
– Wstaniemy jutro na wschód słońca. Zrobię nam wcześniej kawę i pójdziemy na plażę, co ty na to? Tylko ty i ja. Będzie trzeba pamiętać, żeby koc wziąć, bo może być dość chłodno. – Uśmiechnęłam się do niego szeroko. – Chętny?
– Z tobą? Zawsze. A teraz pakuj swój zgrabny tyłek do łóżka, bo już czuję, że masz zimne dłonie. Lynnie, jest czerwiec...
– Zawsze mam zimne ręce.
– Pewnie masz jakiś problem z krążeniem – stwierdził, jak tylko wskoczyłam pod kołdrę.
– Dziękuję za diagnozę, panie doktorze. – Poklepałam miejsce obok siebie i wtuliłam się jego bok, jak tylko się położył. – Zawsze tak ładnie pachniesz...
– Kolejny komplement z twoich ust. Lynnie... Jeszcze się przyzwyczaję.
– Dobra, spadaj – zaśmiałam się, odpychając go od siebie, ale tylko wzmocnił uścisk, żebym się od niego czasem nie odsunęła. – Będzie mi tu narzekał na moje komplementy.
– Nie narzekam. A tak na poważnie, to dziękuję, że jesteś – powiedział, całując mnie w czoło. – Chociaż nieraz niepotrzebnie się stresujesz i zawsze wtedy tak szybko nawijasz, że prawie nie da się ciebie zrozumieć. Ale jesteś, gdy cię potrzebuję. Chcę, żebyś wiedziała, że naprawdę bardzo to doceniam i jestem ci za to wdzięczny.
– Wiem, że to doceniasz – szepnęłam i odsunęłam się nieco, by na niego patrzeć. – Widać to.
– Chcę przez to powiedzieć, że ja też się w tobie zakochałem, Lynnie.
Serce zaczęło mi szybciej bić, jak tylko usłyszałam jego słowa. Wpatrywaliśmy się z siebie przez chwilę. W końcu pojedyncza łza spłynęła mi po policzku, a Elliot od razu pokręcił głową.
– Nie płacz...
– To ze szczęścia – szepnęłam, przybliżając się do niego. – Potrzebowałam to usłyszeć.
– Wydaje mi się, że zakochałem się jakiś czas po tym, jak ty mi to wyznałaś, ale trochę bałem się tego uczucia. Bałem się tego, że i tak nie będziemy mogli być razem. Nie chcę się więcej bać. Jestem pewny tego uczucia i nie wstydzę się go. Nie wyobrażam już sobie nawet dnia bez jakiegokolwiek kontaktu z tobą, Lynnie – powiedział, patrząc mi bez przerwy w oczy. Jego dłoń była na moim policzku, a kciuk co jakiś czas pocierał delikatnie skórę. – Nie wiemy, co przyniesie przyszłość, ale chcę spróbować.
CZYTASZ
Nocne Rendez-vous | NA
RomansaGdy motocyklista Elliot Westwood przypadkowo ratuje tajemniczą Lynnie przed natrętnym mężczyzną, ich drogi krzyżują się w nieoczekiwany sposób. Nie zdaje on sobie jednak sprawy, że dziewczyna skrywa przed nim swoje pochodzenie. Początkowo nieświadom...