Rozdział 1

2.2K 120 120
                                    

Nocny spacer. Dla niektórych to nic takiego. Zwykła, normalna czynność. Dla mnie takie wyjście bardzo wiele znaczyło. Dopiero wtedy mogłam poczuć się jak w miarę normalny człowiek. W ciągu dnia nie było to niestety możliwe, a już na pewno nie pod czujnym wzrokiem mojego ojca. Mogłam się wymknąć dopiero pod osłoną nocy, aby poczuć, choć na moment, że mam jakąkolwiek kontrolę nad swoim życiem. Tak naprawdę to w ogóle jej nie miałam. To było tylko i wyłącznie złudzenie.

Willowbrook pogrążone było w ciemności, a mętne światło ulicznych lamp ledwo przebijało się przez mgłę. Jedna z nich migotała w oddali, wprawiając moje serce w nieco szybszy rytm. Ulice, którymi spacerowałam, były praktycznie opustoszałe, a ja starannie omijałam okolice rynku, aby uniknąć natknięcia się na większe grupy ludzi. Jednak nie byłam też na tyle odważna, żeby wejść do jakiegokolwiek parku. Oddychałam głęboko, przemierzając powoli miasto ze słuchawkami w uszach. Spod kaptura szarej bluzy, którą miałam na sobie, wystawały długie, ciemne włosy, które już powoli skręcały od wilgoci, panującej tej nocy na zewnątrz.

Wreszcie czułam się wolna. Chociaż na chwilę.

Przychodziło mi wtedy do głowy, że całe moje życie było dokładnie zaplanowane jeszcze przed moim narodzeniem. Każdy dzień, każdy krok... To, za kogo wyjdę za mąż... Nawet moje zainteresowania i hobby musiały być kiedyś zgodne z oczekiwaniami rodziców, aby nie przynieść wstydu rodzinie. Nie chodziłam też do szkoły, więc przez całe życie brakowało mi kontaktu z rówieśnikami. Miałam przez cały czas indywidualne nauczanie.

– Chyba nie byliby zadowoleni, gdyby się dowiedzieli, że uciekłam – szepnęłam do siebie.

Moi rodzice zdecydowanie nie przewidzieli tego, że w pewnym momencie będę miała dość i większość rzeczy będę chciała robić po swojemu. Wiedziałam, że do końca życie nie zapomnę ich min, jak powiedziałam im, że nie potrzebuję żadnej pomocy i mogę sobie sama sprzątać mój pokój i łazienkę, z której tylko ja korzystałam. Nie miałam z tym problemu. Nigdy nie miałam. Nienawidziłam, jak ktokolwiek grzebał w moich rzeczach. Pozwolili mi na to. Nie mieli zbytnio wyboru.

Patrzyłam na przejeżdżający po ulicy samochód, przez co nie zauważyłam mężczyzny, który nagle się przede mną wyłonił ł i prawie na niego wpadłam. Przeprosiłam go cicho i próbowałam go minąć, jednak on zrobił krok w tę samą stronę, uniemożliwiając mi to.

– Mogę przejść? – zapytałam cicho, unikając kontaktu wzrokowego. Był dużo wyższy ode mnie. Wręcz przerażający. Nie miałabym z nim żadnych szans, gdyby chciał mi coś zrobić, i byłam tego świadoma. Jednak starałam się nie myśleć negatywnie.

– Nie. Co taka drobna dziewczyna robi tu sama o tej porze? – odezwał się nagle.

Przełykając mocniej ślinę, rozejrzałam się po ulicy. Zauważyłam jakiegoś mężczyznę, który stał obok czarnego ścigacza, postawionego przy chodniku. Skrzyżował ręce na swojej klatce piersiowej, przyglądając się nam. Jednak nie podejmował żadnych działań. Od razu przyszła mi do głowy myśl, że to pewnie jakiś jego kolega i nie pomoże mi, nawet gdybym tego potrzebowała.

– Mowę ci odebrało? Zapytałem o coś. – Zrobił krok w moją stronę, a ja automatycznie się cofnęłam. Nie chciałam, żeby się do mnie zbliżał.

– Nie rozmawiam z obcymi o tej porze. Chciałabym przejść, jeśli jest to możliwe.

– Głuchy jesteś? – zapytał nagle motocyklista. Od razu na niego spojrzałam. – Powiedziała coś przecież. Nawet ja byłem w stanie ją usłyszeć, a jestem dość daleko.

– A ty co się wtrącasz?

Mężczyzna stanął przy ulicy, podchodząc do niego nieco bliżej, dlatego postanowiłam wykorzystać sytuację i przyspieszyłam kroku, mijając go. Natychmiast wyłączyłam muzykę, aby słyszeć wszystko dookoła. Szłam bardzo szybko, przez jakiś czas nawet nie odwracając się za siebie. Czułam, jak mocno biło mi serce. Po kilku minutach usłyszałam za sobą odgłos motocykla, który zaczął zwalniać. Zerknęłam w tamtym kierunku i rozpoznałam mężczyznę, który jednak zareagował. Zatrzymał się obok mnie, więc stanęłam na chodniku, obserwując go, gdy zdejmował kask.

Nocne Rendez-vous | NAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz