Rozdział 32 - William

36 5 11
                                    

Do pokoju Magdy wchodzę jako ostatni. Widzę, że Aleks i Adam już tam są. Siedzą sobie pośród poduszek na podłodze, oparci o bok łóżka. Jedzą ciasteczka, a Magda zajmuje łóżko i ma na kolanach laptopa. Domyślam się, że przegląda filmy i szuka czegoś idealnego.

Teraz zaczynam się zastanawiać, czy dobrze pamiętam umówioną godzinę.

— Spóźniłem się? — pytam.

Nieśmiało podchodzę do Magdy i siadam obok niej. Chciałbym zająć miejsce przy Adamie, bo głównie dla niego tutaj przyszedłem, ale nie mam odwagi.

— Nie, nie — uspokaja mnie przyjaciółka. — Aleks wczoraj został na noc... — Chrząka i odrobinę się rumieni. — A ten dureń — pstryka Adama w tył głowy, na co on reaguje groźnym spojrzeniem — przyszedł za wcześnie. Tak naprawdę to jesteś punktualnie.

— Sama jesteś dureń. — Adam prycha. — Spóźniłbym się, gdybym wiedział, że ty i Aleks byliście zajęci so...

Nie ma szansy skończyć, bo Magda i Aleks jednocześnie uderzają go poduszkami w głowę. Wybucham krótkim śmiechem, za który odruchowo karcę się w duchu. Nikt jednak nie zwraca mi uwagi, więc się rozluźniam.

— Dobra, już dobra. — Adam poprawia nieco rozczochrane włosy i wyrównuje przekrzywiony kolczyk w nosie. — Nic mnie nie obchodzą wasze łóżkowe sprawy.

— Ja cię normalnie uduszę kiedyś. — Na potwierdzenie swoich słów delikatnie łapie go za szyję i nim potrząsa. Zauważam, że cały się spina pod tym dotykiem i zaciska usta. Nic nie mówi.

— Skoro już jesteśmy wszyscy — odzywa się Aleks dyplomatycznym tonem — to może już coś pooglądamy?

— A co w ogóle będziemy oglądać? — pytam. Zerkam nad ramieniem Magdy na ekran laptopa, ale widzę tylko stronę główną Netfliksa i Disney+ na drugiej karcie.

— Magda nie chce horrorów — burczy zawiedziony Adam. — A ja dennych komedii romantycznych.

Nie mówię, że ja całkiem lubię te "denne komedie romantyczne". Niektóre są naprawdę w porządku.

— No bo potem nie będę mogła zasnąć w nocy. — Prycha. — Wiesz, że za bardzo się ich boję.

— Nawet kiedy nie oglądasz ich sama?

— Nawet wtedy. — Wzrusza ramionami. — Za bardzo je potem roztrząsam.

Przez następne kilkanaście minut próbujemy wspólnie wybrać coś, co spodoba się nam wszystkim. A odrzucamy naprawdę wiele kategorii. Wzrokiem dziękuję Magdzie, że nie zgodziła się na brutalne filmy akcji, bo mi na sam widok krwi robi się niedobrze i tak słabo, jakbym miał zaraz zemdleć. Co oczywiście już się zdarzało.

Nie mamy też ochoty na wyciskacz łez, bo to ma być miły i radosny wieczór. A ostatecznie decydujemy się obejrzeć coś klasycznego - "Miss Agent". Znam ten film bardzo dobrze, nawet nie zliczę, ile razy już go widziałem. Ale uwielbiam go tak bardzo, że nigdy mi się nie nudzi.

Aleks i Magda stwierdzają, że podczas seansu chcą siedzieć obok siebie. Po spojrzeniu mojej przyjaciółki od razu wiem, że robią to specjalnie. Są w zmowie i chcą dać mnie i Adamowi przestrzeń do ewentualnej rozmowy. Postanawiam tego nie komentować.

Rozsiadam się na podłodze tak wygodnie, jak to możliwe. Biorę jednego z pluszaków Magdy i przytulam go do piersi. To mięciutki łoś o błyszczących oczach i czerwonych porożach. Jest naprawdę śliczny.

Film się rozpoczyna, a ja przez długi czas nie mogę oderwać wzroku od ekranu telewizora wiszącego na przeciwległej ścianie. Uśmiecham się jak głupi, bo oglądanie Sandry Bullock naprawdę sprawia mi ogromną przyjemność.

Aż do końca [16+] ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz