Rozdział 35 Atak paniki

380 21 12
                                        

* Vincent

- Pieprz się.

- Sama się pieprz.

Zdecydowanie byłem jedyną spokojną osobą w rodzinie,
może nie licząc Blanche.

Właśnie przed chwilą moja siostra wpadła na moją kobhankę i zaczęły się wyzywać.

Po prostu cudownie.

- Grace przeprasza. - naprostował Adrien.

- Hailie też przeprasza. - odparłem, po czym pociągnąłem brunetkę w głąb sali.

Powiedzieć, że byłem wytrącony z równowagi, to jak nic nie powiedzieć. Ja byłem istnie wkurwiony.

- Możesz mi to wyjaśnić? - zapytałem siostrę, gdy znaleźliśmy się wystarczająco daleko od tłumu gapiów.

- To ona zaczęła. - westchnąłem tylko, ale widząc idącego do nas Willa nabrałem nowej nadziei na ugłaskanie Santanów.

- Malutka, co to było? - tym razem Hailie nie odpowiedziała, tylko zaniosła się płaczem.

* Wiktoria

Słyszałam doskonale całą kłótnię i widziałam Vincenta idącego z Perełką w głąb hotelu.

Jednym słowem - Było źle.

Bardzo źle.

Do tej pory tylko stałam i obserwowałam, ale widząc, że Adrien nie zamierza odpóścić, oraz słysząc stłumiony płacz najmłodszej Monet, postanowiłam wziąć sprawy w swoje ręce.

- Trzymaj. - podałam Anthoniowi swój kieliszek, który trzymałam bardziej dla ozdoby, niż dla upojenia. Byłam strasznie zrażona, do większości alkoholi.

Okazało się, że Organizacja nie lubi nas na tyle, że nasze miejsca zostały zajęte i musieliśmy stać. Nic dziwnego, w końcu przez większość, wuj uznawany był za wyrzutka, takiego upadłego anioła nie pasującego ani do piekła, ani do nieba. Co za tym idzie, my byliśmy dla nich tym samym.

- Adrienie! - zatrzymałam młodego Santana, przygotowując w myślach wyjaśnienie dla wujaszka, za kolejne wmieszanie się, tam, gdzie nie powinnam.

- Słucham? - na ustach bruneta zagościł lekko uśmieszek.

- Może przejdziemy do ogrodu? Chciałabym z tobą porozmawiać o tym, co się wydarzyło między Hailie, a Grace. - wyjaśniłam.

- Dobrze, ale musisz wiedzieć, że odbyłem już na ten temat rozmowę z Williamem i nie zmienię swojego stanowiska w tej sprawie.

- Jakie jest twoje nastawienie? - zapytałam, gdy dotarliśmy do pięknej fontanny na tyłach hotelu.

- Monetowie będą musieli ponieść konsekwencje, ponieważ jest to nie pierwsze znieważenie w stronę mojej rodziny. - wytłumaczył.

- Rozumiem. - zamyśliłem się na chwilę, układając w głowie plan ugłaskania Adriena. - Zapewne gdyby coś takiego przydarzyło się mi, zareagowałabym podobnie jak ty, z tą różnicą, że wzięłabym też pod uwagę inne czynniki.

- Na przykład? - zapytał zaciekawiony, a ja już byłam pewna, że połknął haczyk.

- Hailie jest dziewczyną po wielu trudnych doświadczeniach. Ostatnio przeszła wiele i ma dosyć trudny etap w życiu. Po za tym, twoja siostra, jako starsza powinna być nieco bardziej wyrozumiała.

- Sugerujesz winę Grace?

- Nie. Wina leży po środku, dlatego moja sugestia dotyczy zapomnienia o zainstaniałej sytuacji.

The Broken Rules |V.M| The Broken#1 ☑️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz