Gdy się obudziłem zeszłem na dół i zacząłem robić jedzenie Faustynce. Po chwili zeszli jej rodzice
Dzień dobry - przywitałem się z nimi
Dzień dobry - przywitała się ze mną jej mama, a jej tata zmierzył mnie wzrokiem
Co robisz ? - spytał jej tata
Jedzenie dla faustynki - odpowiedziałem, a jej tata patrzył na mnie z mordem w oczach. Złożyłem kanapkę położyłem ją na talerzu i wziąłem się za robienie drugiej.
Wy jesteście parą ? - spytał widząc malinki na mojej kości policzkowej
Tak - odpowiedziałem bez zastanowienia
Wy już to robiliście ? - burknal oburzony.
Niech mi pan wybaczy, ale nie będę odpowiadał na takie pytania - odpowiedziałem składając drugą kanapkę. Postanowiłem zrobić trzy bo też bym sobie zjadł.
Odpowiadaj gówniarzu ! - krzyknął
No dobra tak - odparłem zdziwiony jego zachowaniem.
Nie pojebało ci się coś ?! - krzyknął i zaczął do mnie podchodzić. Popatrzyłem na niego zdezorientowanym wzrokiem i zauważyłem, że ma zaciśniętą pięść.
Nikt nie rusza mojej córki ! - krzyknął i był już bardzo blisko mnie
Co się dzieje ? - spytała zaspana faustynka
Idź do pokoju - warknal na nią jej ojciec.
No dobra chodź Bartek - powiedziała podchodząc do mnie i łapiąc moją dłoń co odwzajemniłem.
Puszczaj ją ! - krzyknął, a ja zrobiłem co chcial i zacząłem powoli iść do tyłu.
Jeszcze raz ją dotkniesz to pożałujesz ! - krzyknął i uderzył mnie w brzuch.
Zostaw go ! - krzyknęła Faustyna.
Do pokoju ! - krzyknął
Nie ! - krzyknęła i pociągnęła moją dłoń.
NIE DOTYKAJ JEJ BO CIE ZAJEBIE ! - wydarł się, a ja puściłem rękę Faustyny
Bierz te swoje cholerne kanapki i wypierdalaj ! - wydarł się, a ja zrobiłem jak chciał czyli wziąłem kanapki i ruszyłem w stronę pokoju Faustyny aby jej je zanieść
Zanosisz i wypierdalasz ! - wykrzyczał. Poszlem na górę i odłożyłem jej kanapki po czym niechętnie zeszłem na dół aby niestety wyjść.. gdy zeszłem usłyszałem krzyki Faustyny i jej ojca
Nie będziesz mu mówił co ma robić ! - wydarła się
Zamknij się ! - krzyknął
On zostaje i masz gówno do gadania ! - wydarła się, a te złapał mocno jej nardgarstek
Tak do ojca ? Zakaz wychodzenia ! - wydarł się
W dupie cię mam i tak będę wychodzić bo wy znów gdzieś jedziecie ! - wydarła się
I co z tego zarabiamy na twoje życie ! - krzyknął
Gdybyście chociaż trochę się mną zainteresowali to byście wiedzieli, że zostałam porwana ! Ale nie was gówno obchodzi ! Tylko ciągle wyjazdy wyjazdy i wyjazdy ! Nienawidzę was ! - krzyknęła i pobiegła na górę. Minęła mnie i weszła do pokoju trzaskając drzwiami.
Kotek jedziemy ! - krzyknęła do Faustyny jej mama.
Jak zwykle ! - wydarła się łamiacym głosem. Poszlem do pokoju zamknąłem drzwi usiadłem obok niej i zacząłem głaskać ją po plecach. Ta wtuliła się we mnie i zaczęła wyć. Dałem się jej wypłakać, ponieważ wiem, że to potrzebne. Głaskałem ją po plecach jakiś czas, aż nie przestała płakać.
CZYTASZ
so my heart is yours ~ Fartek
RomanceDo klasy dołącza nowa osoba z każdym dogaduje się oprócz jednego chłopaka którym jest Kuba. Kuba stara się uprzykrzyć jej życie jednak mu to nie wychodzi. Czy jej przyjaciel, który jest przy niej całe dnie jej pomoże ? Tego dowiecie się w tej książce