sushi

199 4 0
                                    

Kurwa jest tu Faustyna ?! - obudził mnie krzyk Bartka.

Co ? - spytała zaspana Hania.

Czy jest tu Faustyna ?! - wydarł się jeszcze głośniej.

Jest śpi - odparła zaspana Wiktoria.

Co się dzieje ? - spytałam zaspanym głosem.

Miałaś zadzwonić nie odbierałaś nie odpisywałaś martwiłem się i zacząłem cię szukać - powiedział i mnie przytulił.

Przepraszam zapomniałam - wymamrotałam i ziewnęłam

Nie szkodzi, ale się wystraszyłem - powiedział i pocałował mnie w głowę.

Dobra dziewczyny ja lecę - powiedziałam i je przytuliłam.

Oki papa - odpowiedziały odwzajemniając przytulasa. Poszliśmy w stronę domu, a Bartek złapał moją dłoń.

Bałem się - wytłumaczył swoje zachowanie.

Spokojnie ja przepraszam bo zapomniałam i zasnęłam - powiedziałam przecierając ciężkie oczy.

Chce ci się spać ? - spytał, a ja mu przytaknelam ten mnie podniósł i zaczął ze mną iść.

Dziękuje - wymamrotałam kładąc głowe na jego ramię i się w niego wtulając. Ten pocałował mnie w głowe. Gdy doszliśmy do domu Bartek odłożył mnie do łóżka i poszedł robić śniadanie. Po parunastu minutach wrócił z dwoma talerzami i Szklankami z sokiem.

Faustyś wstajemy - powiedział, a ja wtedy otworzyłam oczy.

Hmm? - wymamrotałam.

Jedzonko przyniosłem - powiedział i podał mi talerz z szklanka.

Soczek bananowy i kanapki to moja specjalność - zaśmiał się, a ja zachichotałam i zaczęłam razem z nim jeść opierając głowę o jego ramię.

Pyszne - powiedziałam kończąc jedzenie.

Cieszę się, że ci smakuje - powiedział uśmiechając się i zabierając talerze. Chłopak poszedł je odnieś i po chwili wrócił. Cały dzień zleciał nam dość szybko poszliśmy do restauracji na randkę podchodziliśmy po parku i wróciliśmy do domu. Po paru godzinach zglodnielismy więc Bartek zamówił sobie sushi, a ja McDonalda

Ty kochasz to sushi - zaśmiałam się

Masz rację - również się zaśmiał i poczochral moje włosy.

Osz ty - odparłam i zaczęłam go gilgotac.

Nie mam gilgotek - powiedział.

Kurde o wiem - powiedziałam i zabrałam jego telefon z jego kieszeni po czym zaczęłam biec na górę, a ten poszedł za mną.

Oddawaj ! - krzyknął śmiejącym się głosem.

Nie e ! - odkrzyknrlam i wbiegłam do jego pokoju oraz stanęłam obok łóżka.

No to teraz nie masz drogi ucieczki - odparł i do mnie podszedł otworzył ręke i odparł.

Poproszę - powiedział

Y y - mruknęłam i schowalam telefon za plecami. Chłopak się zaśmiał i probowal zabrać mi telefon, a przez to przewrocilismy się na łóżko.

Śliczne masz oczka - powiedział wgapiając się wprost w nie.

Ty również - powiedziałam uśmiechając się do niego. Poczułam, że się rumienie, a Bartek na to się uśmiechnął. Po chwili złączył nasze usta w czułym pocałunku, a gdy to odwzajemniłam rozbrzmiał się dzwonek do drzwi.

so my heart is yours ~ Fartek Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz