malinka ?

294 3 8
                                    

Gdy byliśmy w szkole każdy dziwnie się na mnie patrzył nie wiem czemu. Poszłam do Bartka którego przytuliłam, a obok nas zjawiły dziewczyny które pociągnęły mnie do toalety.

Co jest ? - spytałam, a one wskazały na moją szyję. Spojrzałam w lusterko i zauważyłam w cholerę malinek.

O kurde macie korektor alb coś ? - spytałam, a Hania podała mi korektor i gąbeczkę. Szybko zaczęłam zakrywać to co zrobił Bartek.

Ej fausti, a wy no wiecie ? - spytała Hania

Co? - spytałam

No wiesz ten tego ? - spytała.

Nie - odpowiedziałam

Poszliśmy do Bartka, a on spytał.

Gdzie cie porwały ? - spytał śmiejąc się.

Musiałam zakryć coś co zrobiłeś - odpowiedzialam

Ale co ? - spytał.

Zrobiłeś mi masę malinek - zaśmiałam się

Ups - zaśmiał się. Po tej lekcji była matematyka, a nam się nie chciało na nią iść więc poszliśmy za szkole.

Kubicki ! - krzyknął jakiś chłopak

Czego ? - spytał Bartek

Co ty odjebales Kubie ? ! - znów krzyknął

To co widzisz idioto - warknal Bartek.

Szykuj się dziś po szkole dostaniesz za Kubę zabije cię gnoju ! - krzyknął

W dupie cię mam - zaśmiał się Bartek

Dupę to będziesz miał obitą - warknal idący sobie chłopak

Bartek, a co jeśli nie kłamał ? - spytałam.

Też mu wpierdole - odpowiedział

Idziemy do mnie ? - dodał

No możemy - odpowiedziałam i wstałam razem z nim.

Gdy byliśmy już przy wyjściu podszedł do nas ten chłopak i popchnął Bartka.

Gon się - warknal popychający go Bartek. Ten chłopak uderzył go w twarz, a Bartek mu oddał.

Faustyna uciekaj ! - krzyknął rzucający mi klucze od domu Bartek. Natychmiast zamarłam, a wyrwał mnie krzyk Bartka.

Uciekaj ! - krzyknął zaczynając bić się z tym chłopakiem. Jak kazał pobieglam do jego domu usiadłam na kanapie i zaczęłam płakać. Nie chciałam żeby przeze mnie się my coś stało... Po chwili ktoś dotknął moje ramię Wtedy podniosłam głowę i zobaczyłam Bartka.

Nic ci nie jest ? - spytałam patrząc na jego twarz i zaczynając sprawdzać ręce.

Spokojnie nic mi nie jest - odpowiedział chichoczące chłopak. Złapał mój podbródek opuszkiem palca i lekko uniósł aby nasteptnie pocałować moje usta.

Bartuś przepraszam - powiedziałam rzucając się w jego ramiona.

Za co ? - spytał

Za to, że przeze mnie biją cię jacyś debile lepiej gdybym w ogóle tu się nie przeprowadzała - powiedziałam wtulając się w jego klatkę.

Pojebało cię ? To nie przez ciebie, że zaczynają się bójki i bardzo dobrze, że się tu przeprowadziłaś, gdybyś tego nie zrobiła nie poznałabym miłości mojego życia - powiedział odchylając moją głowę i całując moje usta.

Może z tą przeprowadzką masz rację, ale to przeze mnie się ciągle bijesz - odparłam.

Robię to w twojej obronie więc dla mnie to nic strasznego - powiedział zaczynając całować moej usta.

so my heart is yours ~ Fartek Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz