Colette
– Wujek! – Ucieszyłam się na jego widok, jak tylko weszliśmy do domu i go zauważyłam.
– Czy to moja ulubiona chrześnica? – zapytał z uśmiechem. – Kiedy ty tak urosłaś, co? Dopiero byłaś taka malutka, a zaraz zaczniesz przyprowadzać chłopaków do domu. Chyba że już to robisz...
Tata odchrząknął głośno, zwracając na siebie uwagę, a wujek puścił mi oko i poszedł przywitać się z Liamem. Przywitałam się z ciocią i Finnem i pobiegłam do swojego pokoju, żeby zrzucić z siebie mundurek.
– Cześć, Leo – przywitałam się z moim modelem szkieletu. – Co słychać? Wszystko w porządku? Super.
– Ty to jednak jesteś dziwna, Collie.
Odwróciłam się i spojrzałam na Finna, który stanął w progu mojego pokoju i oparł się o framugę, krzyżując ręce na klatce piersiowej. Uniosłam brew, przypatrując się brunetowi. Byliśmy takiego samego wzrostu, ale on miał ciemne oczy, które teraz uważnie mnie obserwowały, czekając na moją odpowiedź.
– Ty też i jakoś wszyscy cię tolerują. Oprócz Liama. Znowu przez cały weekend będziecie się kłócić?
– Nie. Tylko, gdy waszego taty nie będzie w pobliżu. No i mojego. Mogę? – Wskazał na łóżko.
– Nie – odpowiedziałam od razu, ale on i tak się na nie rzucił. – Musisz być taki irytujący?
– Tak.
No tak... Raiden się dzisiaj ze mną nie droczył, to on musi. Równowaga musi być zachowana, pomyślałam i w ciszy zaczęłam przeglądać szafę, żeby znaleźć coś odpowiedniego do przebrania.
– Twoja mama wyładniała, czy mi się wydaje?
– Zapytaj mojego taty. Na pewno się ucieszy, jak to usłyszy – odpowiedziałam z szerokim uśmiechem. – I z pewnością ci odpowie.
Finn roześmiał się, ale zanim zdążył cokolwiek odpowiedzieć, w drzwiach pojawił się jego tata. Stanął w progu, patrząc na nas z uniesioną brwią.
– A ty co się tak rozwaliłeś na jej łóżku? – zapytał, krzyżując ręce na piersi.
– Nie! Nie przenosimy imprezy do mojego pokoju – powiedziałam od razu, prostując się. – Zaraz Liam tu przyleci, oni zaczną się kłócić, więc tata też tu przyjdzie. Idźcie stąd. Nie chcę was tu.
Finn spojrzał na swojego tatę z uśmiechem.
– Po kim ona taka jest? – zapytał z udawaną powagą.
– Po ojcu. Zdecydowanie – odpowiedział jego tata, patrząc na mnie z rozbawieniem w oczach.
Wypchnęłam ich z pokoju, jak tylko Finn łaskawie się podniósł i zamknęłam drzwi, przekręcając przy okazji zamek, żeby nikt ponownie nie wszedł do środka. Zwłaszcza podczas mojego przebierania.
Hayden: COOOOLLLLIIIIEEEEEE
Ja: HAAAAAYYYYYDDDDEEEEEENNN
Ja: Cokolwiek chcesz, moja odpowiedź brzmi: NIE.
Hayden: Chciałem tylko zapytać, jak tam moja ulubiona parka i czy coś się zmieniło od powrotu z Golden Creek
Ja: Twoja ulubiona parka? Czyli moi rodzice... Nic się nie zmieniło. Wciąż tak samo mocno się kochają. Co chwilę z nimi gadasz, więc sam mógłbyś ich o to zapytać...
Hayden: Bardzo śmieszne, Hargrove. A teraz opowiadaj
Ja: Nic się nie wydarzyło. Kompletnie nic. I skończ drążyć temat.
CZYTASZ
Shootin' for love #1
Teen FictionRaiden Lacey, kapitan szkolnej drużyny koszykarskiej, cieszy się popularnością i szacunkiem wśród uczniów. Natomiast Colette, młodsza siostra jego najlepszego przyjaciela, w szkole trzyma się na uboczu. Jej relacja z Raidenem pełna jest delikatnych...